Grudzień dla Thomasa Tuchela był bardzo emocjonujący. Jego zespół mimo sporych problemów awansował do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Ponad dwa tygodnie później w wigilię Bożego Narodzenia przestał pełnić funkcję trenera w Paris Saint-Germain. Został zwolniony, mimo że ostatni mecz mistrzowie Francji wygrali wysoko z RC Strasbourg Alsace (4:0).
Aktualnie w mediach wymienia się drużyny, które może objąć niemiecki szkoleniowiec. Brytyjskie "The Sun" podaje, że jednym z nich jest właśnie Chelsea FC. Prezes The Blues, Roman Abramowicz, już w 2018 roku po zwolnieniu Antonio Conte miał rozmyślać nad zaoferowaniem Tuchelowi pracy.
Nie wiadomo, ile cierpliwości do Franka Lamparda będzie miał zarząd londyńskiego klubu. Zespół pod jego wodzą radzi sobie ostatnio przeciętnie. Remis w poniedziałkowym starciu z Aston Villą (1:1), a kilka dni temu przegrana w derbach Londynu z Arsenalem (1:3).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tiki-taka Barcelony w... Arabii Saudyjskiej. Ręce same składają się do oklasków
Mimo że Chelsea wydała ponad 200 milionów euro podczas letniego okienka transferowego. Kai Havertz czy Timo Werner, którzy kilka miesięcy temu dołączyli do The Blues, nie pokazują takiej jakości jak za czasów gry w Bundeslidze.
Zespół Franka Lamparda zajmuje obecnie 6. miejsce w Premier League z dorobkiem 26 punktów po 16 meczach. Kolejny mecz w lidze londyńczycy zagrają już 3 stycznia przeciwko Manchesterowi City.
Zobacz też:
Transfery. AC Milan pozyska nowego napastnika? Rossoneri zainteresowani gwiazdą Crystal Palace