35-letni Cristiano Ronaldo został piłkarzem XXI wieku. Portugalski napastnik Juventusu odebrał nagrodę podczas niedzielnej gali Globe Soccer Awards 2020 w Dubaju (więcej TUTAJ).
Podczas panelu dyskusyjnego Ronaldo mówił m.in. o tym, co go denerwuje w zachowaniu swojego syna Cristiano juniora, który trenuje piłkę nożną. Ze słów gwiazdora futbolu wynika, że jest bardzo surowym ojcem.
- Mój syn ma już 10 lat. Jest mi miło, gdy spogląda na mnie i widzę, że ma ochotę robić to samo w życiu. Jestem dla niego bardzo surowy, przyznaję. Pije czasami Colę, zdarza się, że Fantę. Doprowadza mnie to do szału. A kiedy widzę go z chipsami, to ręce mi opadają. Jeżeli pozostałe z moich dzieci jedzą czekoladę, to spoglądają na mnie ze strachem, co na to powiem - wyjawił CR7.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zrobił to jak Messi! 21-latek z Barcelony wykonał rzut wolny po mistrzowsku
- Mój syn ma potencjał, ale chodzi o poświęcenie, pracę, zaangażowanie, czynności, które wykonujesz regularnie. Nie chcę na niego naciskać, podpowiadam mu tylko pewne rozwiązania. Mam swoją wiedzę, którą chcę się dzielić, to normalne. Ale zachowuję zdrowy rozsądek i dystans - dodał Ronaldo.
Reprezentant Portugalii cieszy się, że jest idolem dla młodych piłkarzy. - Lubię słyszeć to słynne "Si" po moich bramkach. Wiem, że to w pewien sposób weszło do popkultury wokół piłki. To bardzo satysfakcjonujące, daje mi to olbrzymią dumę, karmię się tym. Cały czas cieszę się piłką, to się nie zmienia - przyznał.
Ronaldo podkreślił, że... lubi, kiedy na boisku słyszy z trybun gwizdy pod swoim adresem. - Uwielbiam, kiedy ludzie gwiżdżą na Cristiano, kiedy dotykam piłki. To mnie nakręca. Tęsknię za tym. Dodaje mi to zawsze kopa, bardzo mnie motywuje. Muszę przyznać, że niezwykle mi brakuje tego w 2020 r. Brakuje tej pasji. Futbol nie może istnieć bez pasji kibiców - zakończył najlepszy piłkarz XXI w.