PKO Ekstraklasa. Krzysztof Mączyński podjął decyzję ws. przyszłości

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Krzysztof Mączyński
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Krzysztof Mączyński

- Bardzo dobrze czuję się we Wrocławiu i cieszę się, że nadal będę częścią tego klubu - podkreśla Krzysztof Mączyński, który podpisał nowy kontrakt ze Śląskiem Wrocław.

Przed transferem do Śląska Wrocław, półtora roku Krzysztof Mączyński spędził w Legii Warszawa. Rozegrał dla niej 46 meczów, zdobył trzy bramki i zaliczył trzy asysty. W Warszawie świętował zdobycie mistrzostwa Polski oraz Pucharu Polski. Jego problemy zaczęły się wraz z przyjściem Ricardo Sa Pinto, który przestał na niego stawiać, a następnie przesunął go do rezerw.

We Wrocławiu szybko wrócił na właściwe tory. Stał się jednym z liderów drużyny, a potem został kapitanem WKS-u. W środę oficjalnie przedłużył umowę ze Śląskiem do 30 czerwca 2023 roku.

- Bardzo dobrze czuję się we Wrocławiu i cieszę się, że nadal będę częścią tego klubu. Głęboko wierzę, że tę drużynę stać na sukces, a kluczem do tego niezmiennie jest maksymalne zaangażowanie i koncentracja na najbliższym spotkaniu - podkreśla Krzysztof Mączyński, dla oficjalnej strony Śląska Wrocław.

Do tej pory Mączyński rozegrał dla "Wojskowych" 54 mecze, zdobywając cztery bramki i zaliczając sześć asyst.

- Dotychczasowy kontrakt Krzysztofa Mączyńskiego obowiązywał do końca obecnego sezonu. Gdy zawieraliśmy go niemal dwa lata temu, byliśmy w trudnej sytuacji, mając w perspektywie walkę o utrzymanie. Dziś patrzymy w górę tabeli, obieramy zupełnie inne cele i doceniamy postęp, jaki w tym czasie dokonała drużyna. Krzysztof to kapitan naszego zespołu, niezwykle ważna postać zarówno na boisku, jak i poza nim - tłumaczy Piotr Waśniewski, prezes zarządu Śląska.

Doświadczony pomocnik w trwającym sezonie wystąpił w dziesięciu spotkaniach PKO Ekstraklasy. W swojej karierze reprezentował także barwy Wisły Kraków, Górnika Zabrze, ŁKS-u Łódź czy GZ Renhe.

Zobacz także: Wsparcie dla Michała Żewłakowa przekracza granice przyzwoitości [FELIETON]

Zobacz także: Zamieszanie z nowym terminem meczu Juventus - Napoli

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: brutalny faul, a potem... bijatyka!

Źródło artykułu: