Widzew wygrał w WSA z ministrem sportu

Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł, że rok temu minister sportu powinien był zbadać naruszenia PZPN w procesie przyznania licencji TS Polonia Bytom. Przyznanie Bytomianom licencji niezgodnie z prawem i procedurami przesądziło o spadku Widzewa z ekstraklasy.

- Rok temu głośno zwracaliśmy uwagę na to, że PZPN bezprawnie podjął decyzję o przyznaniu licencji Polonii Bytom - komentuje Sylwester Cacek, właściciel Widzewa. Bytomianie po wielu zawirowaniach otrzymali pozwolenie na grę w ekstraklasie tuż przed startem rozgrywek. Ta decyzja zdaniem łodzian była podjęta poza wszelkimi procedurami, więc KS Widzew Łódź SA postanowił wystąpić do WSA z wnioskiem o zbadanie sprawy i skargą na brak ruchu ze strony ministra - Nikt nas nie chciał wtedy słuchać. Oddaliśmy więc sprawę do sądu i ten nie miał wątpliwości kto miał rację - podsumował Cacek.

Ta decyzja nie jest jednak zła dla ministra sportu. Sąd właśnie potwierdził, że minister sportu ma nie tylko prawo ale i obowiązek kontrolować PZPN, także w zakresie procesu licencyjnego - W szczególności ministrowi przysługuje prawo weryfikacji legalności decyzji podejmowanych przez związek i organy przyznające licencję - wyjaśnia właściciel Widzewa.

Teoretycznie ta decyzja oznacza dla łódzkiego klubu, iż ten odbył już karę degradacji za korupcję w poprzednim sezonie. Nie będzie to jednak skutkować przywróceniem łodzian do ekstraklasy. Bez wątpienia jednak łódzki klub będzie domagał się wysokiego odszkodowania.

Źródło artykułu: