"Niewiarygodnie dobry". Robert Lewandowski wychwalany pod niebiosa

PAP/EPA / Sven Hoppe / Na zdjęciu: Robert Lewandowski w meczu z Red Bull Salzburg
PAP/EPA / Sven Hoppe / Na zdjęciu: Robert Lewandowski w meczu z Red Bull Salzburg

- Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że gra dla nas - mówi Kingsley Coman, kolega z zespołu Roberta Lewandowskiego. - Jego osiągnięcia są kosmiczne - przyznaje z kolei Hansi Flick, trener Bayernu Monachium.

W 43. minucie meczu Bayern Monachium - Red Bull Salzburg (3:1) w 4. kolejce Ligi Mistrzów Robert Lewandowski otworzył wynik spotkania na Allianz Arenie. Snajper Bawarczyków skierował piłkę praktycznie do pustej bramki.

Było to 71. trafienie reprezentanta Polski w Champions League. Tym samym Polak znalazł się na podium wszech czasów ex aequo z Raulem Gonzalezem.

- Robert ma kosmiczne osiągnięcia, zwłaszcza dla Bayernu Monachium. Cieszę się, że dogonił Raula i jest już na trzecim miejscu w klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów - mówi Hansi Flick, trener Bayernu Monachium, którego wypowiedzi cytuje serwis "fcbayern.com".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fenomenalny gol w III lidze! Strzał piętką, z powietrza!

Warto odnotować, że Polak zdobył 71 bramek w 94 występach w Lidze Mistrzów, podczas gdy Raul zgromadził taki dorobek w 142 meczach. Messi zrównał się z Hiszpanem w swoim 89. występie w Champions League, więc zrobił to szybciej niż "Lewy" (więcej --> TUTAJ).

Na temat Lewandowskiego w samych superlatywach wypowiadają się także jego koledzy z zespołu. - To niewiarygodnie dobry zawodnik, najlepszy napastnik na świecie. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że gra dla nas - twierdzi Kingsley Coman.

W obecnej edycji Ligi Mistrzów Lewandowski ma na swoim koncie trzy trafienia. Po ostatnich spotkaniach niekwestionowanym liderem klasyfikacji strzelców pozostaje Erling Haaland z Borussii Dortmund. Norweg ma strzelonych sześć bramek.

Zobacz też:
Diego Maradona nie żyje. "Od wielu lat flirtował ze śmiercią: narkotyki, alkohol, mafia"
Roman Kosecki o śmierci Diego Maradony: Był moim idolem. Powiedziałem mu to

Źródło artykułu: