Roman Kosecki o śmierci Diego Maradony: Był moim idolem. Powiedziałem mu to

PAP/EPA / ANSA ARCHIVIO / Na zdjęciu: Diego Maradona
PAP/EPA / ANSA ARCHIVIO / Na zdjęciu: Diego Maradona

- Po meczu w Hiszpanii podszedłem do Diego i powiedziałem, że jest moim idolem. Maradona odpowiedział: "bardzo dobrze zagrałeś" - Roman Kosecki, były reprezentant Polski, wspomina argentyńskiego piłkarza, który zmarł w skutek ataku serca.

[tag=6210]

Roman Kosecki[/tag] nigdy tego nie ukrywał. Diego Maradona był przez niego najbardziej podziwianym piłkarzem. Polski napastnik dwa razy mierzył się z "Boskim Diego" na boisku. W 1988 roku kadra złożona z zawodników polskiej ligi mierzyła się z piłkarzami występującymi w Serie A. - Geniusz - zaczyna Kosecki. - Grał całym sobą, z niesamowitym zaangażowaniem. W każdym kontakcie z piłką udowadniał, że jest nad wszystkimi. Jednym ruchem był w stanie oszukać rywala. Miał niesamowity dar do przewidywania akcji, myślał dwa ruchy do przodu. Prawie nie dało mu się zabrać piłki - opowiada nam Kosecki.

Nasza ligowa reprezentacja zremisowała wtedy 2:2 w Mediolanie. Kosecki spotkał później Maradonę na hiszpańskich boiskach. Jako zawodnik Osasuny Pampeluna. Maradona występował w Sevilli. - Zremisowaliśmy 0:0. Mogłem strzelić gola po rajdzie, niewiele zabrakło. Po spotkaniu podszedłem do Diego i powiedziałem: "Miło jest grać ze swoim idolem". Maradona uśmiechnął się i poklepał mnie po plecach. - "Bardzo dobrze zagrałeś" - odpowiedział. Nie wiem, jak to wytłumaczyć, ale otaczała go jakaś magiczna aura. Biła od niego wielkość - komentuje Kosecki.

Były reprezentant Polski podpatrywał swojego idola. - Starałem się odtworzyć niektóre zagrania Diego. Sztuczki techniczne, strzały. On niesamowicie panował nad piłką. Można było próbować go naśladować na treningu, ale w meczu nie dało się tego powtórzyć - opowiada były napastnik między innymi Osasuny i Atletico Madryt.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fenomenalny gol w III lidze! Strzał piętką, z powietrza!

Po latach Kosecki i Maradona spotkali się podczas finału Ligi Mistrzów w Stambule w 2005 roku. Liverpool grał wtedy z Milanem i wygrał po rzutach karnych po świetnych obronach Jerzego Dudka. Przed spotkaniem panowie wpadli na siebie na stadionie. - Zaczepiłem go, był obstawiony sporą grupą ludzi. "Znamy się z Hiszpanii" - zagaiłem. - "Tak, tak, faktycznie" - odparł. Chyba już tego nie kojarzył, ale chwilkę porozmawialiśmy - uśmiecha się Kosecki. - Śledziłem jego karierę. Maradona był wyjątkowy. To jak z piosenkami Beatlesów - drugich takich nie będzie - twierdzi.

Po karierze legendarny piłkarz bezskutecznie walczył z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Jeszcze grając w piłkę został przyłapany na zażywaniu kokainy. Na początku listopada tego roku Maradona trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację wycięcia krwiaka w mózgu. W środę doznał ataku serca w swoim domu w Tigre na przedmieściach Buenos Aires. Miał 60 lat. - Dla mnie to najlepszy piłkarz w historii futbolu. Szkoda, że wybrał takie, a nie inne życie, styl prowadzenia się. Wiedział, co robi i jakie będą konsekwencje - kończy Roman Kosecki.

Maradona jest uznawany za najlepszego piłkarza w historii. Z reprezentacją Argentyny sięgnął po mistrzostwo świata w 1986 roku. W klubowej piłce największe sukcesy odnosił z Napoli. W Neapolu dwukrotnie wygrywał mistrzostwo Włoch, Puchar Włoch i Puchar UEFA. Do dziś pozostaje symbolem zespołu. Później pracował również jako trener. Prowadził między innymi reprezentację Argentyny w latach 2008- 10.

Zbigniew Boniek zdruzgotany śmiercią Diego Maradony. "Był najlepszy w historii, brak mi słów"

Polski Twitter po śmierci Diego Maradony. "Geniusz. Idol. Grał jak chciał i żył jak chciał"

Źródło artykułu: