Liga Mistrzów: Juventus miał problem z kopciuszkiem. Błąd bramkarza pomógł mu wygrać

PAP/EPA / ALESSANDRO DI MARCO / Na zdjęciu: Paulo Dybala i Cristiano Ronaldo
PAP/EPA / ALESSANDRO DI MARCO / Na zdjęciu: Paulo Dybala i Cristiano Ronaldo

Juventus znów nabrał swoich kibiców. Po przekonującym występie w Serie A rozegrał mdłe spotkanie w Lidze Mistrzów. W wygranym 2:1 meczu z Ferencvarosi TC strzelił decydującego gola w doliczonym czasie, a pomógł mu w tym błąd bramkarza.

Andrea Pirlo zapowiadał, że wraz z ostatnią przerwą reprezentacyjną w 2020 roku, zakończył się miesiąc miodowy w jego współpracy z piłkarzami Juventusu. Po niemrawym początku sezonu, z zaledwie przebłyskami ciekawego futbolu, Pirlo zaczął oczekiwać stabilizacji na wysokim poziomie. We wtorek mistrz Włoch miał zatem powtórzyć dobry występ z poprzedniego, wygranego 2:0 meczu z Cagliari. Okazały się to jednak wyłącznie życzenia szkoleniowca.

Andrea Pirlo nie zastosował skrajnie ofensywnego wariantu. W porównaniu z najczęściej przewidywanym składem, postanowił zabezpieczyć środek pola Rodrigo Bentancurem. Za atakowanie odpowiadali przede wszystkim Cristiano Ronaldo, Paulo Dybala i Arthur Melo, a na ławce rezerwowych byli przez godzinę Dejan Kulusevski czy Alvaro Morata.

Pierwsza połowa w wykonaniu Bianconerich była daleka od przekonującej. Rywalizacja była wyrównana i wynik 1:1 nie krzywdził żadnej ze stron. Ferencvarosi TC atakowało groźniej niż trzy tygodnie temu w Budapeszcie i objęło prowadzenie. W 19. minucie Myrto Uzuni pokonał Wojciecha Szczęsnego strzałem po dośrodkowaniu Tokmaca Nguena z prawego skrzydła. Reprezentantowi Polski nie udało się dobrze zareagować, a wydaje się, że przelatująca blisko niego piłka była możliwa do zatrzymania.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: absurdalna sytuacja w polskiej lidze. Koszmarny babol sędziego!

Po trafieniu mistrza Węgier kamera pokazała Cristiano Ronaldo, który żywiołowo gestykulował w kierunku swoich obrońców. Było widać, że gol Ferencvarosi odrobinę wyprowadził Portugalczyka z równowagi. Właśnie on zabrał się za odrabianie strat i w 35. minucie strzelił z dystansu na 1:1. Po podaniu Juana Cuadrado wrzucił wyższy bieg i kopnął piłkę lewą stopą w narożnik bramki Denasa Dibusza.

Serhij Rebrow wystawił w Turynie pięciu obrońców w linii. Dwaj z nich są znani z występów w PKO Ekstraklasie - Lasza Dwali i Gergo Lovrencics. Formacja funkcjonowała poprawnie. Nie pozwalała ona przeważającemu pod względem posiadania piłki Juventusowi na częste stwarzanie sytuacji podbramkowych.

Z kolei Pirlo wyglądał na zdegustowanego i po godzinie wprowadził jednocześnie na boisko Alvaro Moratę, Dejana Kulusevskiego oraz Federico Chiesę. Ofensywa Juventusu dostała poważne posiłki w postaci trzech naładowanych energią oraz klasowych zawodników. Bianconeri szukali rozstrzygnięcia i akurat braku chęci nie można im odmówić, ale brak pazura w ofensywie jak najbardziej. Rozstrzygnął pojedynek dopiero w doliczonym czasie. Alvaro Morata strzelił głową na 2:1 po dośrodkowaniu Juana Cuadrado. Powinien zatrzymać piłkę Denes Dibusz, ale praktycznie wrzucił ją sobie do bramki.

Bramka na 2:1 zapewniła gospodarzom wejście do fazy pucharowej Ligi Mistrzów już po czterech meczach. Wyzwań w najbliższym czasie nie zabraknie, ponieważ tak przed przerwą świąteczną, jak i po niej Juventus będzie rywalizować intensywnie na włoskim podwórku. Dlatego awans jest największym pozytywem wieczoru w Turynie.

Juventus FC - Ferencvarosi TC 2:1 (1:1)
0:1 - Myrto Uzuni 19'
1:1 - Cristiano Ronaldo 35'
2:1 - Alvaro Morata 90'

Składy:

Juventus: Wojciech Szczęsny - Juan Cuadrado, Danilo, Matthijs De Ligt, Alex Sandro - Weston McKennie (62' Dejan Kulusevski), Rodrigo Bentancur (83' Adrien Rabiot), Arthur Melo (82' Aaron Ramsey), Federico Bernardeschi (62' Federico Chiesa) - Paulo Dybala (62' Alvaro Morata), Cristiano Ronaldo

Ferencvarosi: Denes Dibusz - Gergo Lovrencsics (75' Endre Botka), Miha Blazić, Abraham Frimpong, Lasza Dwali, Marcel Heister - David Siger (75' Aissa Laidouni), Somalia - Ołeksandr Zubkow (70' Isael), Myrto Uzuni, Tokmac Nguen (70' Franck Boli)

Żółte kartki: Danilo, Morata (Juventus) oraz Siger (Ferencvarosi)

Sędzia: Daniel Siebert (Niemcy)

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 FC Barcelona 6 5 0 1 16:5 15
2 Juventus FC 6 5 0 1 14:4 15
3 Dynamo Kijów 6 1 1 4 4:13 4
4 Ferencvarosi TC 6 0 1 5 5:17 1

Czytaj także: Gianluigi Buffon pobił rekord i snuje plany. "Chcę grać dopóki nie skończę 43 lat"

Czytaj także: Andrea Pirlo: Cristiano Ronaldo jest przykładem także dla mnie

Komentarze (2)
avatar
Miglanc667
25.11.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
...."Reprezentantowi Polski nie udało się dobrze zareagować, a wydaje się, że przelatująca blisko niego piłka była możliwa do zatrzymania..." - czyli jak dyplomatycznie napisać że nieszczęsny z Czytaj całość