Ebi jak mało kto łączy Polskę i Holandię. Urodzony w Łodzi, ale wychowany pod Rotterdamem, dziś mieszka trochę w Polsce, trochę w Holandii i doskonale zna obie reprezentacje. - Holendrzy się budzą, ale to jeszcze nie to, co kiedyś. Na pewno mają słabe punkty, które można wykorzystać - mówi nam strzelec 20 goli dla Polski.
Piotr Koźmiński, WP Sportowe Fakty: Na pewno wiesz, jak wielka krytyka spadła na Brzęczka po meczu z Włochami. Widziałeś to spotkanie?
Euzebiusz Smolarek, były reprezentant Polski: Widziałem. Niestety, wyglądało to fatalnie. Pod względem jakości gry nie ma czego bronić. Nie wiem, co się stało z chłopakami, ale my chyba nie oddaliśmy nawet celnego strzału. Wysoki pressing Włochów sprawił, że byliśmy bezradni. Nie byłem w szatni polskiego zespołu, nie wiem, co ustalono przed meczem czy w przerwie, ale realizacji tego na boisku nie było.
Ale właśnie Robert Lewandowski zasugerował, że tak naprawdę to nic nie było. Ani taktyki, a i do treningów miał sporo zastrzeżeń…
Ale coś tu nie gra, to niemożliwe, po prostu niemożliwe, żeby trener nie opracował taktyki na mecz. Nigdy nie uwierzę, że powiedział do piłkarzy: wyjdźcie na boisko i grajcie. Tak na poziomie kadry się nie zdarza. Wyjścia są dwa: albo taktyka była zła, albo nie została zrealizowana. Przecież na boisku to już nie był trener, a piłkarze. Pierwsza bramka padła po indywidualnym błędzie. Zwalanie wszystkiego na Brzęczka to moim zdaniem zbytnie uproszczenie.
ZOBACZ WIDEO: Radosław Majdan nie skreśla Jerzego Brzęczka. "Mecz z Włochami mnie zmartwił"
A te treningi? Lewandowski tu też miał zastrzeżenia.
Słyszałem tę wypowiedź, ale potem zacząłem się zastanawiać, co dokładnie Robert miał na myśli. Czy to były pretensje do trenera, że źle te treningi organizuje, czy bardziej do drużyny, że to piłkarze źle trenują? Moim zdaniem chłopaki powinni poprosić trenera o spotkanie. Jeśli mają zastrzeżenia do treningów, można w swoim gronie usiąść i porozmawiać. Według mnie to byłoby najlepsze wyjście.
Coraz głośniej mówi się jednak o możliwej dymisji selekcjonera. Jakie masz zdanie na ten temat?
Nie zwalniałbym Brzęczka. Z kilku powodów. Po pierwsze, jak wspomniałem, mówiąc choćby o tym ostatnim meczu: nie tylko on jest winien temu, jak to wyglądało. Po drugie, według mnie jest za mało czasu dla następcy. Po środowym meczu z Holandią kolejne zgrupowanie jest dopiero w marcu. A niedługo potem już finały EURO...
A jeśli w środę zagramy tak samo źle jak z Włochami?
To dopiero wtedy można się zacząć zastanawiać nad zmianami. Ale mam nadzieję, że i gra, i wynik będą już lepsze.
Holandia wygrała ostatni mecz z Bośnią i Hercegowiną, ale wcześniej Frank de Boer, selekcjoner, też był krytykowany. Może nie tak jak Brzęczek, ale…
To prawda. Nie wygrał żadnego z pierwszych czterech meczów jako selekcjoner, co się w Holandii jeszcze nie zdarzyło. Ok, ten ostatni mecz był już dużo lepszy, ale to nie jest jeszcze gotowy zespół. Na pewno można z nimi powalczyć.
Na kogo trzeba zwrócić uwagę? Kto nam może zrobić największą krzywdę?
Georginio Wijnaldum, Memphis Depay, Luuk de Jong. Temu ostatniemu niemal nie da się zabrać piłki. Trzeba przede wszystkim zablokować dwóm pozostałym wchodzenie w nasze pole karne. Bo to robili bardzo często w meczu z Bośnią, wykazując się bardzo dużym sprytem.
Słabe strony?
Według mnie Daley Blind na lewej stronie obrony. On często popełnia błędy, warto byłoby to wykorzystać. Jeśli nasza prawa strona dobrze by się zaprezentowała, to tu widzę szansę zrobienia czegoś dobrego w tym meczu.
Z tego, co wiem, przebywasz właśnie w Holandii. Jak u was sytuacja związana z pandemią?
Lepiej niż kilka tygodni temu. Wtedy było po 10 tysięcy zakażeń dziennie, sporo jak na 17-milionowy kraj. Pozamykano jednak restauracje i wiele innych miejsc, co przyniosło skutek. Teraz jesteśmy na poziomie trzech tysięcy chorych dziennie. A co do zamknięcia... Na szczęście szkoły funkcjonują. Dzięki temu moi synowie chodzą normalnie na zajęcia. Mieliśmy już tu wcześniej próbkę zdalnego nauczania przez trzy tygodnie. Ciężka sprawa, 10-latek uczy się zupełnie inaczej niż 6-latek. I mam nadzieję, że ta zdalna edukacja tu nie wróci.