Kapitan FC Barcelona rozegrał w tym sezonie wszystkie dwanaście meczów: w LaLidze, Lidze Mistrzów oraz w reprezentacji Argentyny. Nowy trener Ronald Koeman widzi w 33-latku kluczową osobę w swoim projekcie, jednak w pewnym momencie snajper coraz częściej wyglądał na sfrustrowanego.
Najdobitniej pokazał to poprzedni ligowy mecz Barcelony z Deportivo Alaves (1:1), w którym ostatnie 30 minut Blaugrana miała przewagę jednego zawodnika.
"Messi był coraz bardziej sfrustrowany. Otrzymał nawet żółtą kartkę za kopnięcie piłki po gwizdku. Momentami był wręcz zupełnie poza grą w spotkaniu, które jeszcze kilka sezonów temu wygrałby sam" - napisał dziennikarz Santi Gimenez.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwariowana akcja na wagę 3 pkt.! Najpierw trafił kolegę w pośladki, a potem...
Messi gra co trzy dni, dlatego Koeman w sobotę dał odpocząć Argentyńczykowi, sadzając go w starciu z Realem Betis (5:2) na ławce rezerwowych. Po spotkaniu holenderski szkoleniowiec wytłumaczył swoją decyzję.
- Rozmawialiśmy i zdecydowaliśmy, że najlepiej będzie zostawić go na ławce na wypadek, gdybyśmy go potrzebowali. Jeśli nie miałby dolegliwości, zagrałby od początku. Wiemy, kim jest, i nie mam co do niego wątpliwości. Codziennie widzę, jak pracuje. Nie zagrał od początku, ale w drugiej połowie był bardzo ważny - powiedział Koeman, cytowany przez dziennik "Marca".
Kapitan Barcelony odpowiedział w najlepszy sposób. Zdobył dwie bramki, w tym pierwszą w tym sezonie z gry.
Zobacz także: Chciał ośmieszyć Łukasza Fabiańskiego, ośmieszył się sam. Został zrównany z ziemią!
Zobacz także: Legia - Lech. Jakub Kamiński. Jak mama powiedziała Legii "nie