Dariusz Dziekanowski: Lech zarobi wielkie miliony. Mioduski popełnił błąd

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Michał Skóraś i Alex Grimaldo
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Michał Skóraś i Alex Grimaldo

Dariusz Dziekanowski twierdzi, że Lech Poznań, nawet bez zdobyczy punktowej w Lidze Europy, zarobi wielkie miliony na sprzedaży swoich piłkarzy. Były piłkarz Legii mocno też krytykuje decyzje Dariusza Mioduskiego.

[tag=545]

Lech Poznań[/tag] jest jedynym reprezentantem PKO Ekstraklasy w europejskich rozgrywkach. Zespół Dariusza Żurawia awansował do fazy grupowej Ligi Europy po brawurowej grze w eliminacjach. "Kolejorz" już zarobił wielkie pieniądze, a kolejne miliony - według Dariusza Dziekanowskiego - pojawią się na koncie Lecha, po tym jak sprzeda swoich najlepszych piłkarzy młodego pokolenia.

"W przypadku Lecha, mimo dwóch porażek, nie tracę nadziei na to, że wicemistrzom Polski nie tylko uda się zdobyć kilka punktów i zarobić konkretne pieniądze" - pisze w felietonie dla Przeglądu Sportowego.

Dziekanowski wciąż wierzy w awans do kolejnej fazy, mimo że Lech po dwóch meczach ma zero punktów na swoim koncie. Drużyna z Poznania przegrała z Benficą 2:4 i z Rangers 0:1. "Wciąż wierzę, że Lechici powalczą jeszcze o awans. A nawet jeśli się nie uda i dorobek punktowy będzie ubogi, to i tak finansowo Lech już urósł w siłę i z każdym tygodniem zyskuje. Zarabia bowiem na młodych piłkarzach, którzy doskonale promują się na europejskiej scenie" - podkreśla.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kompletnie zaskoczył bramkarza. Komentator "odleciał"

"Zaskoczeniem będzie teraz transfer Filipa Marchwińskiego czy Jakuba Kamińskiego za kwotę poniżej 10 mln euro" - komentuje.

Dziekanowski w swoim felietonie dla "PS" odnosi się także do działań Dariusza Mioduskiego w Legii Warszawa. Były piłkarz tego klubu pisze, że zwolnienie trenera Aleksandara Vukovicia i zatrudnienie Czesława Michniewicza było mocno groteskowe.

"Okoliczności dymisji Vukovicia były groteskowe - prezes dzwoni w niedzielę wieczorem do Czesława Michniewicza i prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, by prosić o zgodę na pracę w dwóch miejscach. Pisałem, że prezes Mioduski powinien wstrzymać się ze zwolnieniem tych kilka dni, bo czy przeciwko Qarabagowi Legię prowadziłby Vuković, czy Michniewicz, efekt byłby prawdopodobnie bardzo podobny. Powstrzymując się od takiej decyzji Dariusz Mioduski nie naraziłby się na krytykę i negatywne komentarze" - przyznaje.

Zobacz także:
Cezary Kucharski zabrał głos. Apel za pośrednictwem dziennikarza
Niemieckie media komentują zatrzymanie Cezarego Kucharskiego. "Lewandowski jest traktowany jako ofiara"

Komentarze (6)
avatar
Jan Sanocki
3.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Temu panu DZIEKUJEMY... bez wyksztalcenia i bez osagniec, po paru drinkach i cos wiecej chce zaistniec jako ekspert. Ten pan powinien porozmawiac z Peszko na temat biznesu, w koncu maja cas wsp Czytaj całość
avatar
15MP 19PP
2.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziekanowski krytykuje Legię? NO NIEMOŻLIWE! 
avatar
Marek Marecki
2.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby to Legia zanotowała takie występy i wyniki w LE to wylała by się fala krytyki i drwin. Większość (niby)kibiców ma syndrom Legii - jak przegrywa to zasłużenie, jak wygrywa to tylko dzięki Czytaj całość
avatar
slawolGN
2.11.2020
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
odejscie Puchacza czy Kaminskiego kwestia przyszlego lata, co do Marchwinskiego to nie bylbym taki pewny, pewnie jakby Czerwinski byl mlodszy to odszedlby za powazne pieniadze. Czytaj całość
avatar
Wo Ro
2.11.2020
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
Znowu ekspert się odezwał. Jak Pan Dziekanowski wysnuwa jakąś teorię to znaczy że będzie zupełnie odwrotnie. Być może jest to związane z tym że Pan Dziekanowski skończył słynny Podstawowy Uniwe Czytaj całość