W wielu krajach widoczny jest znaczny wzrost zakażeń koronawirusem. Rozgrywki piłkarskie jednak toczą się normalnym rytmem. W tej chwili przekładane są tylko pojedyncze mecze, ale obawy klubów cały czas rosną.
Włoska gazeta "Il Mattino" donosi o pomyśle, który zrodził się w głowie Aurelio De Laurentiisa. Właściciel SSC Napoli podobno będzie naciskać UEFA, aby odwołać listopadową przerwę na mecze reprezentacji.
Prezes neapolitańskiego klubu przede wszystkim jest zaniepokojony faktem, że wiele klubów już regularnie gra mecze co trzy dni. W weekend są mecze krajowych lig, a w środku tygodnia europejskie puchary. W listopadzie dojdą jeszcze mecze towarzyskie reprezentacji i Liga Narodów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nowy członek w rodzinie Messiego
De Laurentiis uważa, że to nie tylko rodzi duże ryzyko kontuzji, ale także zakażenia koronawirusem. Już w październiku były przypadki, że piłkarze wracali z drużyny narodowej, a chwilę później otrzymywali pozytywny wynik testu.
"Il Mattino" dodaje, że szef Napoli znalazł sojuszników w Serie A. Możliwe więc, że niebawem włoskie środowisko piłkarskie będzie naciskać UEFA, aby w listopadzie nie grały drużyny narodowe.
W tej chwili jednak jest mało prawdopodobne, że europejska federacja posłucha klubów. UEFA nie ma bowiem innych terminów, w których mogłaby dokończyć Ligę Narodów. W marcu przyszłego roku ruszają eliminacje mistrzostw świata 2022, a w czerwcu mają się odbyć mistrzostwa Europy.
Najbogatsze kluby Europy coraz bliżej wspólnej ligi. Na stole piekielne pieniądze! >>
Liga Mistrzów. UEFA myśli o rewolucji. Rozgrywki mogą zostać powiększone >>