Liga Mistrzów. Chelsea - Sevilla: Marne widowisko w Londynie. Bez bramek i emocji na Stamford Bridge

PAP/EPA / Mike Hewitt / POOL / Na zdjęciu: Ivan Rakitic i Thiago Silva
PAP/EPA / Mike Hewitt / POOL / Na zdjęciu: Ivan Rakitic i Thiago Silva

To był mecz niewykorzystanych szans. Na powitanie z fazą grupową Ligi Mistrzów Chelsea FC zremisowała bezbramkowo z Sevillą.

Spotkanie to zapowiadało się świetnie. Sevilla, która dwa miesiące wcześniej wygrała Ligę Europy, a kilka tygodni temu stoczyła zacięty bój z Bayernem Monachium w meczu o Superpuchar Europy przyjeżdżała na Stamford Bridge, by zetrzeć się z Chelsea, która miała imponującą końcówkę poprzedniego sezonu w Premier League. W nowe rozgrywki The Blues weszli nieco gorzej, ale, jak przekonywał trener Frank Lampard, drużyna potrzebuje jeszcze trochę czasu, by uporządkować pewne sprawy.

- Ciągle mówię o potrzebie pracy. Mamy w składzie paru nowych zawodników i to zrozumiałe, że są chwile, w których mówię o zarządzaniu grą. Wiem, jak wyglądają nasze statystyki, ale jedną z nich jest na przykład to, że na naszą bramkę oddawano drugą najmniejszą liczbę strzałów. To pomaga zawęzić nasz problem. Chcemy mieć pewność, że dobrze dobraliśmy skład. Naszym celem jest tracić mniej bramek, tak jak wszystkich innych zespołów w tej chwili.

Jednak we wtorkowy wieczór dyspozycja ekipy z Londynu była naprawdę rozczarowująca. To, że po pierwszych 30 minutach nie przegrywała, zawdzięcza bramkarzowi Edouardowi Mendyemu, który zatrzymał m.in. znakomity strzał Nemanji Gudelja w 19. minucie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalny gol w MLS. Takiej bramki nie powstydziłby się nawet Cristiano Ronaldo

Po tym czasie pierwsze poważne zagrożenie przeprowadził Timo Werner, ale o wykończenie akcji można mieć do niego spore pretensje. Oba zespoły nie chciały stawiać wszystkiego na jedną kartę i było to widać. W drugiej połowie tak naprawdę przeprowadziły po jednej godnej uwagi akcję. W 59. minucie niezły strzał w światło bramki oddał Ben Chilwell, a po kolejnych niespełna dziesięciu, minimalnie pomylił się Joan Jordan.

Nie da się ukryć, że groźniej w tym meczu atakowała Chelsea, lecz nie przekładało się to choćby na strzały, bo akcje ekipy trenera Lamparda były przeprowadzane wolno i czytelnie. Brakowało też sporo dokładności przy ostatnim podaniu. Ostatecznie po dość męczącym oczy widowisku zespoły podzieliły się punktami.

Za tydzień Chelsea pojedzie do Krasnodaru na mecz z tamtejszym FK, zaś Sevilla podejmie Stade Rennais. W meczu drużyn z Rosji i Francji padł remis 1:1.

Chelsea FC - Sevilla FC 0:0

Składy:

Chelsea: Edouard Mendy - Reece James, Thiago Silva, Kurt Zouma, Ben Chilwell - N'Golo Kante, Jorginho (65' Mateo Kovacić) - Christian Pulisić (90+1' Callum Hudson-Odoi), Kai Havertz, Mason Mount (62' Hakim Ziyech) - Timo Werner (90+1' Tammy Abraham)

Sevilla: Yassine Bounou - Jesus Navas, Sergi Gomez (33' Joan Jordan), Diego Carlos, Marcos Acuna - Ivan Rakitić (80' Franco Vazquez), Fernando, Nemanja Gudelj - Suso (58' Oliver Torres), Luuk de Jong (80' Youssef En Nesyri), Lucas Ocampos.

Sędziował: Davide Massa (Włochy)

Żółte kartki: Jorginho, Mount, Chilwell (Chelsea) - Acuna, Jordan (Sevilla)

***

Stade Rennais - FK Krasnodar 1:1 (0:0)
1:0 - Sehrou Guirassy 56' - z karnego
1:1 - Cristian Ramirez 59'

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Chelsea FC 6 4 2 0 14:2 14
2 Sevilla FC 6 4 1 1 9:8 13
3 FK Krasnodar 6 1 2 3 6:11 5
4 Stade Rennais 6 0 1 5 3:11 1

Czytaj też:

Premier League. Co za zaskoczenie! Petr Cech w kadrze Chelsea na sezon

Liga Mistrzów. Gra o wielką stawkę. Dziesiątki milionów euro do zdobycia

Źródło artykułu: