Ezzeldin Bahader zapisał się złotymi zgłoskami na kartach historii piłki nożnej. Jeszcze w lutym grał w piłkę nożną jako amator. Miesiąc później był już profesjonalistą - zaliczył swój zawodowy debiut.
Ostatnio natomiast - miesiąc przed 75. urodzinami - pobił oficjalny rekord Guinessa (poprzedni należał do 73-letniego Izraelczyka Izaaka Hayika). Egipcjanin został najstarszym zawodowym piłkarzem świata. Wszystko dzięki temu, że wystąpił w meczu III ligi egipskiej, w którym jego drużyna 6th October przegrała z Al Ayat Sports 2:3.
Dla Bahadera nie był to udany występ. 74-latek egzekwował rzut karny, którego nie zdołał zamienić na bramkę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalny gol w MLS. Takiej bramki nie powstydziłby się nawet Cristiano Ronaldo
Jak donosi arabnews.com, Bahader już wcześniej chwalił się w mediach, że dzięki niemu klub 6th October zdołał znaleźć dodatkowych sponsorów. Posiadanie 74-latka okazało się marketingowym strzałem w dziesiątkę.
Jeżeli natomiast chodzi o ostatni mecz, to w jego trakcie Egipcjanin mógł liczyć na wsparcie sześciorga wnuków! Zza lini bocznej skandowali oni "Dawaj, dziadku".
Bahader nie zamierza odwieszać butów na kołek, choć nie wiadomo, jak potoczą się jego dalsze losy. Kontrakt Egipcjanina z 6th October wygasł, a władze klubu nie zaproponowały mu na razie nowej umowy.
Czytaj także:
> UEFA myśli o rewolucji. Rozgrywki mogą zostać powiększone
> Skandal w poznańskiej policji. Koszulka Legii Warszawa służyła za wycieraczkę