W sobotę 17 października Jagiellonia Białystok meczem z Lechem Poznań (godz. 20) ma wrócić do gry w PKO Ekstraklasie po trzech tygodniach przerwy. Na tak długi przestój skumulowały się ostatnie zgrupowania reprezentacji narodowych oraz przełożenie ostatniego spotkania tuż przed nią z powodu wykrycia wielu przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 w Pogoni Szczecin. Najbliższe starcie powinno się odbyć zgodnie z planem, choć kłopotów nie brakuje...
"Zaraza" wymogła na piłkarzach podlaskiego klubu większą pauzę niż planowano, a może też im się oberwać rykoszetem z jej powodu w najbliższym pojedynku z aktualnymi wicemistrzami Polski. Wiele wskazuje bowiem na to, że miasto zostanie dołączone do tzw. "czerwonej strefy" i wydarzenie będzie musiało odbyć się bez udziału publiczności. Dlatego też póki co wstrzymana została sprzedaż biletów.
Ewentualna gra przy pustych trybunach to nie jedyny problem Jagi. Podczas ostatnich drużynowych testów na obecność koronawirusa SARS-CoV-2 u jednej z osób uzyskano wynik pozytywny. Jak jednak poinformowano w krótkim oświadczeniu na Twitterze, nie dotyczyło to żadnego z piłkarzy ani członków sztabu szkoleniowego.
Jagiellonia nie poinformowała o kogo dokładnie chodzi i nie udziela informacji w tej sprawie. Na razie więc nie wiadomo czy zakażona osoba miała kontakt z jakimiś piłkarzami pierwszej drużyny, co mogłoby uniemożliwić ich występ w najbliższym meczu z Lechem.
[b]Reprezentant Bułgarii łączony z Jagiellonią, Lechem i Legią>>>
ZOBACZ WIDEO: Liga Narodów. Maciej Rybus zakażony koronawirusem. Reprezentant opowiedział o swoim stanie zdrowia
[/b]