[b]
Jak ogląda się mecze reprezentacji z trybun?[/b]
Robert Lewandowski, kapitan reprezentacji Polski i napastnik Bayernu Monachium: Fajne spostrzeżenia można zaobserwować. Cieszy mnie, że reprezentacja grała ofensywnie, pressingiem. Nie wyciągajmy wielkich wniosków z meczu z Finlandią (5:1), ale trzeba oddać, że młodzi zawodnicy pokazali się z dobrej strony. Niektórych zobaczyłem pierwszy raz na żywo. Bardzo pozytywnie oceniam ich występ i potencjał. Brakowało nam wcześniej świeżej krwi. W przyszłość możemy patrzeć pozytywnie.
Z pana numerem "9" grał Jakub Moder.
Między innymi jego widziałem pierwszy raz. Ma wokół siebie ciekawą aurę. Pokazuje, że jak na swój wiek, ma wielkie umiejętności i potencjał. Ciężko pracując może zrobić dużą karierę.
Pan miał problemy zdrowotne?
Po niedawnym meczu ligowym bolała mnie szyja po jednym ze starć z rywalem. Wcześniej miałem problem ze stopą, jeszcze przed spotkaniem z Schalke. Przed meczem z Sevillą o Superpuchar Europy nie trenowałem cztery dni, a później rozegrałem 120 minut. Odczułem to, ale świeżość i forma wróciły już przed Herthą Berlin. Dolegliwości zdrowotne, które mogły mi przeszkadzać, już minęły.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomaszewski zachwycony nagrodami Lewandowskiego. "To jeden z najszczęśliwszych dni polskiego futbolu"
Ostatni raz był pan na zgrupowaniu jedenaście miesięcy temu. Trochę pan wygrał od tego czasu: Ligę Mistrzów, Superpuchar Europy, mistrzostwo Niemiec. Puchar i Superpuchar Niemiec. I kilka indywidualnych nagród.
Był to bardzo intensywny, owocny i szczęśliwy czas. Forma, którą prezentowaliśmy w klubie, którą sam prezentowałem, była wyśmienita. Chciałbym ją utrzymać jak najdłużej. Fajnie, gdyby udało się ją przełożyć na reprezentację.
Co pan czuł odbierając nagrodę dla Piłkarza Roku UEFA?
Miałem poczucie szczęścia i spełnienia. Poczułem dumę, że chłopak z Polski doszedł tak daleko. Zawsze oglądałem takie gale w telewizji, a teraz sam w niej uczestniczyłem. Warto ciężko pracować i być cierpliwym.
Nad czym pan ostatnio pracował?
Nad przygotowaniem fizycznym. Podczas przerwy spowodowanej koronawirusem, miałem 9-10 tygodni, by poprawić ten element. Czuję teraz dodatkową moc. Mam nadzieję, że w tym sezonie odkryję w sobie coś nowego, czego wcześniej nie prezentowałem.
Lewandowski sprzed pięciu lat bardzo różni się od obecnego?
Pod każdym aspektem. Życiowym, sportowym. Zmieniły się moje poglądy na piłkę i różne sprawy. Poprawiłem się w każdym elemencie: taktycznym, technicznym i wydolnościowym.
A jak pan oceni mecze kadry bez Lewandowskiego? Nie grał pan w trzech ostatnich spotkaniach reprezentacji.
Każde spotkanie było inne, trudno porównywać. Ja jestem tylko dodatkiem reprezentacji. Nie powinno być wielkiego problemu, gdy mnie brakuje.
W strzelaniu goli zastąpił pana Kamil Grosicki. Z Finlandią miał hat tricka.
Kamil wiele razy pokazywał potencjał strzelecki, brakowało mu kropki nad "i". Cieszę się, że strzelił trzy gole. Miał lekkość, swobodę, na pewno pomogą mu te bramki. Może to kwestia opaski? Bardzo możliwe, i fajnie. Niech bierze odpowiedzialność. Kamil jest ważną postacią kadry i wielokrotnie pokazywał to na boisku.
Reprezentacja dużo traci bez Piotra Zielińskiego?
Brak każdego zawodnika, który jest trzonem kadry, jest odczuwalny. Z drugiej strony - to sport zespołowy i fajnie pokazać, że można wejść w czyjeś buty i grać na podobnym poziomie. Piotrek jest świetnie wyszkolonym zawodnikiem, ponadprzeciętnym. Chciałbym, żeby reprezentacja nie traciła na jakości gdy jeden, czy dwóch zawodników wypadnie.
Wystąpi pan w obu najbliższych meczach z Włochami oraz Bośnią i Hercegowiną w Lidze Narodów?
Nie wiem czy po 90 minut, rozkładanie sił jest ważne. Nie rozmawiałem jeszcze z trenerem. Dobrze, że mamy pięć zmian, to dobry pomysł. 20 minut gry krócej w kilku spotkaniach, w kontekście całego sezonu, dużo daje. Piłkarze po pewnym czasie nie będą się czuli zajechani.
Włosi są mocniejsi niż dwa lata temu, gdy mierzyliśmy się z nimi w Lidze Narodów?
Tak, od tamtego momentu z każdym miesiącem się rozkręcali. Nawet porównując nasz pierwszy mecz i rewanż. Widząc ich jakość piłkarską, trzeba się spodziewać trudnej przeprawy. Tyle swobody i wolnego miejsca, co z Finlandią, nie będziemy mieli. Najważniejsze żebyśmy skupili się na sobie. Takie doświadczenie nam pomoże. Wynik też jest ważny, ale możemy sprawdzić, co trenowaliśmy, na tle rywali z najwyższej półki.
Powrót kibiców na stadion jest ważny?
To robi różnicę. Już w meczu o Superpuchar Europy było około 15 tysięcy kibiców i inaczej się grało. To też nadzieja dla całego społeczeństwa, że w niedalekim czasie będzie można liczyć na powrót do normalności. Zaakceptowaliśmy to, jak jest, ale każdy tęskni za starymi czasami.
Macie obawy o wyniki testów na koronawirusa? Rozmawiacie o tym?
Nie jest to sytuacja nowa, wiemy co robić i jak się zachowywać. Nie tylko w hotelu, ale ogólnie na zgrupowaniach, poza piłką. Zaadoptowaliśmy się, musimy uważać, przestrzegać zasad i reguł.
Woli pan zagrać na Euro 2020 z Irlandią Północną czy Słowacją? Jedna z tych drużyn trafi do naszej grupy.
Życzyłbym sobie takiego przeciwnika, którego pokonamy. Nie powinno mieć to dla nas znaczenia. Poziom rywali jest wyrównany. Ważne, jak my się przygotowujemy i jak zagramy w turnieju.
W sobotę w finale tenisowego turnieju Rolanda Garrosa gra Iga Świątek. Czego jej pan życzy?
Fajnie, że tak młoda zawodniczka zaszła tak daleko. Mam nadzieję, że wygra Rolanda Garossa i inne turnieje. Jest dopiero na początku. Zwycięstwo będzie pierwszym krokiem do wielkiej kariery.
Z konferencji prasowej notował Mateusz Skwierawski
Reprezentacja. Kolejny pech Macieja Rybusa. Tygodniowa izolacja obrońcy
Polska - Finlandia. Mateusz Skwierawski: Wyjadacze odłączeni od respiratora (komentarz)