Miał być motorem napędowym Ruchu. Podpisanie umowy z 34-letnim piłkarzem było jednym z największych zaskoczeń ubiegłorocznego letniego okienka transferowego. Marcin Zając na początku pobytu w Chorzowie należał do najlepszych w zespole z Cichej, ale z każdym meczem forma "Kicaja" była coraz mniej zadowalająca wymagających fanów Ruchu. Wiosną piłkarz częściej leczył kontuzję niż grał. Twierdzono, że Zając nie leczy żadnego urazu, a przyczyną absencji w meczach są zaległości w płatnościach. Ostatecznie pod koniec kwietnia pomocnik Ruchu poddał się operacji kolana i wydawało się, że latem odejdzie z Chorzowa.
Okazuje się jednak, że piłkarz wkrótce wróci do składu Niebieskich. - Marcin wrócił z Poznania po okresie rehabilitacji. Dochodzi do pełnej sprawności u boku doktora Wielkoszyńskiego. Myślę, że za 2-3 tygodnie może być już przygotowany do gry o ligowe punkty. Takie są przynajmniej pierwsze opinie specjalistów - powiedział trener Ruchu Waldemar Fornalik.
Zając na pewno nie zagra w meczu z Wisła w Sosnowcu. Niepewny jest udział w tym pojedynku Słowaka Gabora Straki, który doznał kolejnego urazu. - Wkrótce przejdzie badanie USG i okaże się czy będzie mógł wystąpić. Jeśli będzie jakaś niepewność i zagrożenie pogłębienia urazu, to wtedy nie będzie brany pod uwagę na mecz z Wisłą - wyjaśnił szkoleniowiec chorzowian.
W Sosnowcu na pewno zabraknie Macieja Scherfchena. "Szeryf" wrócił do Chorzowa z wypożyczenia do Arki Gdynia i w dalszym ciągu nie wiadomo czy w nadchodzących rozgrywkach pozostanie w Ruchu. Mimo, że piłkarz jest w kadrze zespołu, to nie będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu. - Jest jeszcze za wcześnie, aby zagrał. Prawdopodobnie uzupełni jednostkę treningową meczem niedzielnym w Młodej Ekstraklasie - tłumaczył Fornalik.
Być może jednak zawodnik wkrótce odejdzie z klubu. - Maciek cały czas z nami przygotowuje się do sezonu. Do zamknięcia okienka transferowego pozostało jeszcze trochę czasu i na bieżąco będziemy reagowali na oferty z innych klubów - stwierdził dyrektor Niebieskich Mirosław Mosór. Sam zainteresowany również nie wie, gdzie zagra w rundzie jesiennej. - Wszystko się może zdarzyć w każdej chwili. Na pewno nie zagram w Polsce w innym klubie niż Ruch. Po prostu jest już za późno na to. Menedżer sonduje zagraniczne kluby i jeśli odejdę z Chorzowa to tylko do zespołu spoza naszego kraju - powiedział Scherfchen, który odszedł z Cichej zimą po tym, gdy głośno powiedział o zaległościach w płatnościach klubu w stosunku do zawodników.