Premier League. Wolverhampton - Manchester City: zespół Guardioli od dominacji do nerwówki

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Marc Atkins  / Na zdjęciu: Daniel Podence (z lewej) i John Stones (z prawej)
PAP/EPA / Marc Atkins / Na zdjęciu: Daniel Podence (z lewej) i John Stones (z prawej)
zdjęcie autora artykułu

Manchester City pokonał na boisku rywala Wolverhampton Wanderers 3:1. Do przerwy goście dominowali i prowadzili dwoma golami. Po zmianie stron gospodarze złapali kontakt i do końca walczyli o remis.

Piłkarze Manchesteru City dopiero w 2. kolejce mieli okazję do swojego pierwszego meczu w sezonie. Rywalem Wolverhampton, który w premierowej serii zwyciężył.

1. połowa spotkania toczyła się pod całkowite dyktando wicemistrzów Anglii. Goście od początku zaatakowali. W 11. minucie strzał z rzutu wolnego Kevina De Bruyne do boku zbił Rui Patricio.

Dziewięć minut później przyjezdni już jednak prowadzili. Romain Saiss przewrócił w polu karnym De Bruyne, sam poszkodowany pewnie wykorzystał "jedenastkę". Bramkarz wyczuł intencje egzekutora, ale szans na skuteczną interwencję nie miał.

ZOBACZ WIDEO: Były reprezentant Polski ostrzega kadrowiczów. "Zawodnicy nie są od tego, by dyskutować"

Po zdobytej bramce gracze Pepa Guardioli wciąż atakowali i w 32. minucie podwyższyli wynik. Zagranie w pole karne do Raheema Sterlinga, ten odegrał na jedenasty metr skąd Phil Foden uderzył do siatki obok stojących na linii bramkowej obrońców.

Przed przerwą piłkarze Manchesteru City mogli zdobyć kolejne gole. W 39. minucie z pola karnego przestrzelił Foden. Z kolei w 43. w sytuacji sam na sam De Bruyne pozwolił się wykazać się bramkarzowi. Kilkadziesiąt sekund później centro-strzał Rodriego, ale piłka o centymetry minęła słupek.

Po zmianie stron w końcu pazurki zaczęły pokazywać Wilki. Gospodarzom brakowało jednak skuteczności. W 54. minucie pięknie lewą nogą z pola karnego uderzył Daniel Podence, tuż obok okienka. Pięć minut później ten sam zawodnik w sytuacji sam na sam starał się przelobować Edersona, pomylił się nieznacznie. Po kolejnych kilkudziesięciu sekundach z ośmiu metrów spudłował Raul Jimenez.

Goście w końcu uporządkowali grę i w 71. minucie nawet trafili do siatki. Gol Gabriela Jesusa nie został uznany, napastnik znalazł się na spalonym. Bramkę zdobyli w końcu gospodarze. Na dwanaście minut przed końcem Podence założył się siatkę De Bruyne i dośrodkował, do piłki dopadł Jimenez i głową wpakował ją do bramki.

Miejscowi atakowali do końca, ale nie byli w stanie wykreować sobie dogodnej okazji, która dałaby im remis w potyczce z wyżej notowanym rywalem. Trafili goście, kiedy w 95. minucie w pole karne z piłką przedostał się Jesus. Strzał odbił się od obrońcy i myląc bramkarza znalazł się w siatce.

Wolverhampton Wanderers - Manchester City 1:3 (0:2) 0:1 - Kevin De Bruyne (k.) 20' 0:2 - Phil Foden 32' 1:2 - Raul Jimenez 78' 1:3 - Gabriel Jesus 90+5'

Składy:

Wolverhampton Wanderers: Rui Patricio - Willy Boly, Conor Coady, Romain Saiss - Ruben Neves, Joao Moutinho  (78' Leander Dendoncker) - Adama Traore, Daniel Podence, Pedro Neto (78' Fabio Silva), Fernando Marcal (8' Ruben Vinagre) - Raul Jimenez.

Manchester City: Ederson - Kyle Walker, John Stones, Nathan Ake, Benjamin Mendy - Fernandinho, Rodri - Phil Foden, Kevin De Bruyne, Raheem Sterling (82' Ferran Torres) - Gabriel Jesus.

Żółte kartki: Mendy, Jesus, Rodri (City).

Sędzia: Andre Marriner.

* * * Aston Villa - Sheffield United 1:0 (0:0) 1:0 - Konsa 63'

Czytaj także: Premier League. Southampton - Tottenham. Cztery gole Sona, cztery asysty Kane'a. Bednarek i koledzy na kolanach Premier League: strzelanina w meczu Leicester City z Burnley [multitable table=1245 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: