Premier League. Chelsea FC - Liverpool FC: hit kolejki dla mistrza Anglii, Sadio Mane ustrzelił dublet

PAP/EPA / Michael Regan / Na zdjęciu: piłkarze Liverpool FC
PAP/EPA / Michael Regan / Na zdjęciu: piłkarze Liverpool FC

Liverpool FC z drugim zwycięstwem w Premier League 2020/2021. Tym razem mistrz Anglii uporał się na wyjeździe z Chelsea FC (2:0).

Hitowe starcie Chelsea z Liverpoolem tradycyjnie zapowiadało się bardzo ciekawie i trudno było wskazać jego faworyta. Ostatnia potyczka tych drużyn w lipcu bieżącego roku zakończyła się triumfem The Reds 5:3, a wcześniej The Blues wygrali przed własną publicznością 2:0.

W pierwszej połowie spotkanie w Londynie było toczone w spokojnym tempie, a sytuacji do zdobycia bramki było jak na lekarstwo.

Co prawda podopieczni Juergena Kloppa dłużej utrzymywali się przy piłce, ale nic z tego nie wynikało.

ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Robert Lewandowski z nowym celem na kolejny sezon. "Ma coś do udowodnienia"

Dopiero w 45. minucie na pozycję sam na sam z Kepą Arrizabalagą mógł wyjść Sadio Mane, który został sfaulowany przez Andreasa Christensena. Duńczyk za to nieprzepisowe zagranie pierwotnie otrzymał żółtą kartkę, ale po wideoweryfikacji sędzia Paul Tierney zmienił decyzję i pokazał duńskiemu obrońcy czerwony kartonik. Ostatecznie przed przerwą wynik na tablicy świetlnej już nie uległ zmianie.

Od startu drugiej odsłony batalii Liverpool FC mocno ruszył do przodu i chciał wykorzystać przewagę jednego zawodnika, co udało mu się zrealizować. Najpierw Sadio Mane celnie główkował po dośrodkowaniu Roberto Firmino. Natomiast po chwili Mane wykorzystał fatalny błąd Kepy Arrizabalagi i przejął zagrywaną przez niego piłkę, którą po chwili wpakował do pustej bramki.

Kiedy wydawało się, że mistrzowie Anglii mają już wszystko pod kontrolą i nic nie wydarzy się w tym meczu, Thiago Alcantara sfaulował we własnym polu karnym Timo Wernera. Po futbolówki ustawionej na 11. metrze podszedł Jorginho i przegrał pojedynek z Alissonem.

Taki obrót spraw już zupełnie podłamał The Blues i ostatecznie obrońcy tytułu ograli londyńczyków 2:0.

Premier League, 2. kolejka:

Chelsea FC - Liverpool FC 0:2 (0:0)
0:1 - Sadio Mane 50'
0:2 - Sadio Mane 54'

Składy:

Chelsea FC: Kepa Arrizabalaga - Reece James, Andreas Christensen, Kurt Zouma, Marcos Alonso - Mateo Kovacić (79' Ross Barkley), Jorginho (79' Tammy Abraham), N'Golo Kante, Mason Mount - Kai Havertz (46' Fikayo Tomori), Timo Werner.

Liverpool FC: Alisson - Trent Alexander-Arnold, Fabinho, Virgil van Dijk, Andrew Robertson - Naby Keita (64' James Milner), Jordan Henderson (46' Thiago Alcantara), Georginio Wijnaldum - Mohamed Salah, Roberto Firmino (86' Takumi Minamino), Sadio Mane.

Czerwona kartka: Andreas Christensen (Chelsea FC) w 45. minucie /za faul - odebranie realnej szansy na zdobycie bramki/.

Sędziował: Paul Tierney.

*Jorginho (Chelsea FC) w 75. minucie nie wykorzystał rzutu karnego - Alisson (Liverpool FC) obronił.

***

Newcastle United - Brighton and Hove Albion 0:3 (0:2)

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Manchester City 38 27 5 6 83:32 86
2 Manchester United 38 21 11 6 73:44 74
3 Liverpool FC 38 20 9 9 68:42 69
4 Chelsea FC 38 19 10 9 58:36 67
5 Leicester City 38 20 6 12 68:50 66
6 West Ham United 38 19 8 11 62:47 65
7 Tottenham Hotspur 38 18 8 12 68:45 62
8 Arsenal FC 38 18 7 13 55:39 61
9 Leeds United 38 18 5 15 62:54 59
10 Everton 38 17 8 13 47:48 59
11 Aston Villa 38 16 7 15 55:46 55
12 Newcastle United 38 12 9 17 46:62 45
13 Wolverhampton Wanderers 38 12 9 17 36:52 45
14 Crystal Palace 38 12 8 18 41:66 44
15 Southampton FC 38 12 7 19 47:68 43
16 Brighton and Hove Albion 38 9 14 15 40:46 41
17 Burnley FC 38 10 9 19 33:55 39
18 Fulham FC 38 5 13 20 27:53 28
19 West Bromwich Albion 38 5 11 22 35:76 26
20 Sheffield United 38 7 2 29 20:63 23

Czytaj też:
-> Premier League: skuteczny Arsenal pokonał West Ham United. Łukasz Fabiański przepuścił większość strzałów
-> Transfery. Oficjalnie: Cengiz Under w Leicester City

Komentarze (3)
avatar
Krzychu Jerzyna ze Szczecina
21.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kurde, a typowałem 3:1 dla Chelsea! ;D Może gdyby nie Kepa... 
avatar
Teddy Boy
21.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Człowiek, który sprowadził tego nieudacznika Kepę do Chelsea powinien dożywotnio kosić trawę na Stamford Bridge.