Reprezentacja Polski po blisko rocznej przerwie wróciła do gry. Podopieczni Jerzego Brzęczka w Lidze Narodów UEFA najpierw przegrali z Holandią 0:1, aby w poniedziałek pokonać Bośnię i Hercegowinę 2:1. Styl Biało-Czerwonych pozostawiał jednak sporo do życzenia.
- Też chciałbym, żebyśmy grali lepiej, piękniej, odważniej. Najważniejsze jednak, że w ogóle wróciliśmy do gry po prawie 300 dniach. Niedługo kolejne mecze przed nami, na pewno widzimy, że jest sporo do poprawy - ocenił w rozmowie z "Super Expressem" Zbigniew Boniek.
Spora fala krytyki spadła na selekcjonera polskiej kadry szczególnie po meczu w Holandii. Trener powiedział wtedy, że jest zadowolony z gry swoich podopiecznych. Prezes PZPN wziął go w obronę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski o twarzy dziecka. Film podbija sieć
- Ale to w dużej mierze złośliwość dziennikarzy, przekręcanie, wyjmowanie z kontekstu. Z tego co mi przekazano, trener mówił, że był zadowolony z gry w defensywie, w poruszaniu się pod tym względem, a nie z całości czy rezultatu - powiedział Boniek.
Zbigniew Boniek przyznał także, że biorąc pod uwagę dwa ostatnie mecze, nie zauważyłby progresu polskiej kadry, należy jednak - jego zdaniem - patrzeć całościowo. Nie tylko na Polaków, ale również i na inne zespoły. Dodał także, że Jerzy Brzęczek może być spokojny o posadę.
- Nie widzę powodu, żeby tu cokolwiek zmieniać. Niektórzy uważają, że od razu trzeba zmieniać generała... Trener ma kontrakt do grudnia 2021 roku, z taką furtką, że nowy prezes po Euro w przyszłym roku sam może zadecydować, czy kontynuuje z nim współpracę - zakończył.
Kolejny mecz reprezentacja Polski rozegra 7 października. Tego dnia Biało-Czerwoni w meczu towarzyskim zmierzą się z Finlandią. Cztery dni później zagrają z Włochami.
Czytaj także:
- Maciej Murawski: Gra reprezentacji to nie koncert życzeń
- Marek Wawrzynowski: Reprezentacja Polski potrzebuje nowego Leo Beenhakkera