Biała Gwiazda po letniej przerwie jeszcze nie wygrała. Z Pucharu Polski odpadła z III-ligowym KSZO Ostrowiec Świętokrzyski (1:2), w pierwszej kolejce zremisowała w Białymstoku z Jagiellonią (1:1), a w sobotnim meczu drugiej serii uległa przed własną publicznością Śląskowi Wrocław (1:3).
Po spotkaniu z WKS-em trener Artur Skowronek twierdzi, że jego podopieczni podarowali rywalom zwycięstwo. Błędy, po których wrocławianie zdobyli bramki, nazywa prezentami.
- Po błędzie, po prezencie, kiedy Śląsk dostał rzut karny, nasz zespół napierał, zdobyliśmy bramkę i złapaliśmy dobry rytm gry. Przytrafił się kolejny błąd przy wysokim pressingu i straciliśmy bramkę na 1:2 w momencie, gdy nasza gra wyglądała nieźle. Mieliśmy sytuacje, w tym jedną bardzo dobrą, której nie wykorzystaliśmy, a mogło się to potoczyć inaczej. Ta trzecia bramka to kolejny prezent i zamknęła ona mecz - mówi Skowronek.
ZOBACZ WIDEO: Majdan gratuluje Lewandowskiemu. "Nie jest łatwo wejść na szczyt w dobie Ronaldo, Messiego i Neymara"
Opiekun Białej Gwiazdy zdradza, że po końcowym gwizdku w szatni jego zespołu było burzliwie: - W takim momencie oczywiście trzeba reagować i piłkarze dobrze zareagowali już po samym spotkaniu na gorąco. Najważniejsze jest to, żebyśmy dobrze zareagowali także w kolejnym cyklu treningowy, który ma dwa tygodnie. Możemy zrobić w tym czasie wiele, żeby funkcjonować lepiej, aby zadowolić wszystkich i grą, i wynikiem.
Przed golem Śląska na 1:0 błędy popełnili kolejno Maciej Sadlok, Rafał Janicki i Dawid Szot. Przy bramce na 1:2 cały zespół Wisły był źle zorganizowany przy kontrataku rywali. Natomiast drugi rzut karny był efektem faulu Lukasa Klemenza.
- W piłce bez błędów nie ma goli. Oczywiście, nie możemy takich błędów popełniać, ale ani jeden, drugi czy trzeci tego błędu nie chciał zrobić. Śląsk wywierał na nas presję, myślę przede wszystkim o pierwszej bramce. I przy trzeciej też mogliśmy się lepiej zachować. Piłkarze tego nie chcieli, ale to zrobili - komentuje Skowronek.
Źle zaprezentował się też w ataku nowo sprowadzony Fatos Beciraj. Czarnogórzec miał jedną okazję, którą w fatalny sposób zmarnował. Popełnił błąd przy przyjmowaniu piłki, a potem nie zdążył oddać strzału.
- Przez pryzmat niewykorzystanej sytuacji jest taka ocena. Oczywiście, taką sytuację trzeba wykorzystać, ale chcę podkreślić, że ta drużyna jest w przebudowie. To jest nowa grupa ludzi. Ci piłkarze mają umiejętności i muszą złapać rytm. Muszą poznawać się lepiej, żeby płynność gry do przodu była lepsza, aby stwarzać więcej sytuacji - kończy Skowronek.
Czytaj również -> Śląsk na zwycięskiej ścieżce
Czytaj również -> Savić: Zadecydowała rozmowa ze Skowronkiem, a nie Błaszczykowski