Urodzony w Wiedniu 23-latek w Górniku Zabrze ma zastąpić Igora Angulo. Poprzeczka zawieszona jest wysoko, gdyż Bask przez poprzednie cztery sezony był najlepszym strzelcem śląskiego zespołu. Alex Sobczyk w niedzielę zadebiutował w PKO Ekstraklasie i już zyskał sympatię kibiców.
W 1. minucie Sobczyk zaliczył asystę przy golu Jesusa Jimeneza. Miał też udział przy drugim golu Hiszpana. To właśnie jego uderzeniem z łokcia powalił stoper rywali, Dmytro Baszłaj. Sędzia po analizie systemu VAR przyznał rzut karny, którego Jimenez zamienił na gola.
Dla Sobczyka była to ostatnia akcja w starciu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Zawodnik Górali uderzył go łokciem prosto w łuk brwiowy. Niezbędne było założenie szwów. Sobczyk opuścił boisko w 24. minucie, a na placu gry zamienił go Piotr Krawczyk. 23-latek debiut przypłacił podbitym okiem.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski nie odejdzie z Bayernu po wygraniu LM. "Teraz to najlepsza drużyna w Europie. Nie będzie chciał niczego zmienić"
- Najważniejsze, że wygraliśmy. Mogłem pomóc w tych 25 minutach dwoma asystami. Cieszę się ze zwycięstwa. Dobrze zaczęliśmy, ale teraz musimy się skoncentrować na następnym rywalu. Doping tutaj jest niesamowity. Widać, że są emocje, adrenalina. Kochamy to - powiedział po meczu Sobczyk w rozmowie z telewizją klubową Górnika.
Sobczyka chwalił trener Marcin Brosz. - Mamy nadzieję, że uraz Sobczyka nie jest groźny. Te minuty, które grał Alex, to jest asysta przy pierwszej bramce i wywalczony rzut karny. Bardzo na plus i szkoda, że zszedł. Wywierał dużą presję na środkowych obrońcach rywali - powiedział szkoleniowiec Górnika.
Czytaj także:
Liga Mistrzów. Robert Lewandowski. Na przekór wszystkim
Liga Narodów. Robert Lewandowski to maszyna, ale nie perpetuum mobile. Model RL9 też potrzebuje odpoczynku