To miała być formalność i była. Jeszcze przed wybuchem pandemii w Europie, Bayern Monachium wygrał na wyjeździe z Chelsea 3:0 w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Rewanż odbył się dopiero po kilku miesiącach, ale mistrz Niemiec nie miał kłopotów z postawieniem kropki nad "i".
Co więcej, wygrał u siebie w przekonującym stylu 4:1. Bohaterem sobotniego spotkania na Allianz Arenie był Robert Lewandowski. Polski napastnik potwierdził, że w tym sezonie jest w kosmicznej formie.
Najpierw otworzył wynik rewanżu, pewnie (jak niemal zawsze) wykorzystując rzut karny. Później zaliczył dwie asysty, przy golu Ivana Perisicia i Corentina Tolisso. Na koniec Lewandowski spiął klamrą swój występ i pięknym strzałem głową pokonał bramkarza rywali.
"Lewandowski show" - tak skrót meczu Bayern - Chelsea w 1/8 finału Ligi Mistrzów zatytułowano na koncie mistrza Niemiec na YouTube. Nic dodać, nic ująć.
Kibice Bayernu i polskiego napastnika liczą, że kolejne show 30-latek pokaże w piątkowy wieczór (14 sierpnia) w Lizbonie. Tego dnia o godzinie 21:00 rozpocznie się ćwierćfinałowe starcie Ligi Mistrzów Bayern kontra Barcelona (tylko jeden mecz, bez rewanżu). Pojedynek na gole Roberta Lewandowskiego z Lionelem Messim zapowiada się wyśmienicie. Transmisja z meczu w TVP 1.
Zobacz show Lewandowskiego przeciwko Chelsea:
Czytaj także:
Najlepsi napastnicy świata. Katalońska prasa zapowiada starcie Messiego i Lewandowskiego
Robert Lewandowski jednak może odebrać Złotą Piłkę. FIFA wkracza do akcji
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski show. Co za sztuczka!