Rumuńska federacja była ostatnią w Europie, która nie wyłoniła najlepszego klubu w kraju, a 3 sierpnia UEFA wyznaczyła ostateczny dzień na zgłaszanie przedstawicieli do Ligi Mistrzów. Kłopot z dotrzymaniem terminu był częściowo konsekwencją zakażeń koronawirusem, a i wynikał ze sporów prawnych w czasie sezonu.
Nie było możliwości dłuższego odwlekania tej sprawy w czasie. W poniedziałek po południu zebrał się komitet wykonawczy federacji i zdecydował, że wieczorem jeden mecz najlepszych drużyn w tabeli zdecyduje o tym, kto zagra w eliminacjach Champions League. Czy był to pojedynek o mistrzostwo Rumunii? Praktycznie tak, ale federacja w swoim komunikacie tak tego nie nazwała.
Przystąpili do niego piłkarze Universitatei Craiova oraz CFR Cluj. To najlepsze drużyny w tabeli, ale że nie rozegrały wcześniej identycznej liczby spotkań, nie brano pod uwagę ich dorobku punktowego. W finale ligi musiało zapaść rozstrzygnięcie, więc przewidziane były dogrywka i rzuty karne. Sędziował eksportowy rumuński arbiter Ovidiu Hategan.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzut wolny, z którego śmieje się cały świat. Co oni narobili?!
Universitatea rozpoczęła mecz od mocnego uderzenia. Dan Nistor miał dużo miejsca przed polem karnym i oddał soczyste uderzenie prostym podbiciem w narożnik bramki. CFR Cluj wyrównał w 36. minucie, a Vinicius wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego. Również gol na 2:1 dla gości został zdobyty głową. Tym razem dośrodkowanie Cipriana Deaca wykorzystał Kevin Boli. Deac do dwóch asyst dołożył gola z rzutu karnego na 3:1 w 77. minucie.
Prezes rumuńskiej federacji odetchnął. Najlepszą drużynę w Rumunii udało się wyłonić ponad dwie godziny przed północą i to w podstawowym czasie. Cieszył się CFR Cluj, którego trenerem jest Dan Petrescu. Były szkoleniowiec Wisły Kraków przechodzi izolację po zakażeniu koronawirusem. Bramkarzem zespołu z Klużu jest Grzegorz Sandomierski, u którego również stwierdzono w lipcu zakażenie.
Rumuni "dokończyli" sezon na pustych stadionach, na które publiczność nie jest wpuszczana z powodu epidemii. W kwietniu media nie tylko w tym kraju żyły dość nowatorskim pomysłem przeniesienia meczów do tureckich kurortów. Z tego rozwiązania nie skorzystano.
CFR Cluj jest najlepszym zespołem w Rumunii po raz szósty w historii. Triumfował również w dwóch poprzednich rozgrywkach w 2018 i w 2019 roku w mniej niespodziewanych okolicznościach. Drużyna była trzy razy w grupie Ligi Mistrzów i we wszystkich przypadkach zajęła ostatnie miejsce w tabeli.
Czytaj także: Kluby oparte na tradycyjnych wartościach najlepiej przejdą przez pandemię
Czytaj także: Bunt kibiców na Białorusi. Fani Niemna Grodno namawiają do bojkotu ligi