Premier League: Manchester United pokonał Leicester City w bitwie o Ligę Mistrzów

PAP/EPA / Carl Recine/NMC/Pool / Na zdjęciu od lewej: Bruno Fernandes i James Justin
PAP/EPA / Carl Recine/NMC/Pool / Na zdjęciu od lewej: Bruno Fernandes i James Justin

Manchester United wytrzymał napięcie i w ostatniej kolejce zapewnił sobie awans do Ligi Mistrzów. Podopieczni Ole Gunnara Solskjaera zakończyli sezon w Premier League na trzecim miejscu w tabeli, a pokonany 2:0 Leicester City na piątym.

Walka o awans do Ligi Mistrzów była gwoździem programu w ostatniej kolejce Premier League. Trzeci Manchester United miał tylko punkt przewagi nad piątym Leicester City, a między klubami znajdowała się jeszcze Chelsea FC. Na trzech chętnych przypadały dwie przepustki do Champions League, więc jeden musiał zakończyć ten dzień w ponurym nastroju. Liga Europy nie jest w takiej sytuacji dobrym pocieszeniem.

Szczęśliwie nie była to wyłącznie korespondencyjna rywalizacja. Leicester City zmierzył się na własnym stadionie z Manchesterem United. Lisy potrzebowały do wyprzedzenia zespołu z Old Trafford zwycięstwa, a podopiecznych Ole Gunnara Solskjaera interesował minimum remis.

Po kilku minutach przewagi Manchesteru United gospodarze doszli do głosu. To Leicester City przeprowadziło pierwszy atak, po którym zapachniało golem. W 14. minucie podopieczni Brendana Rodgersa przejęli piłkę po fatalnym błędzie w jej wyprowadzeniu popełnionym przez Nemanję Maticia. Dwa podania wystarczyły do wypracowania pozycji strzałowej Wilfredowi Ndidiemu. Ten użył za dużo energii, a za mało precyzji i huknął z 16. metra nad poprzeczką. Skończyło się na ostrzeżeniu dla rywala.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarz Legii Warszawa zrezygnował z urlopu. Już trenuje do nowego sezonu

Problem z dokładnością strzału dotyczył nie tylko Wilfreda Ndidiego, dlatego po 30 minutach rywalizacji było 0:0 w uderzeniach celnych. Jako pierwsi zatrudnili bramkarza przeciwnika gospodarze, a niewiele później Bruno Fernandes co prawda oddał uderzenie do siatki, ale z powodu spalonego gol nie został uznany. Pozostawało bezbramkowo, ale kwadrans poprzedzający przerwę miał już wyraziste rumieńce.

Manchester United dłużej rozgrywał i w ten sposób starał się zdobywać przestrzeń. Z kolei Lisy stawiały na szybkie wypady w kierunku bramki Davida de Gei. Stąd dysproporcja 40 do 60 procent w posiadaniu futbolówki po pierwszej połowie.

Drużyny miały w zanadrzu jeszcze jedną broń, a mianowicie stałe fragmenty gry. Postanowiły wykorzystać ją po przerwie. W 60. minucie Jamie Vardy przedłużył wrzutkę z rzutu wolnego na poprzeczkę w bramce Manchesteru United. Niewiele brakowało, a piłka wylądowałaby w siatce za kołnierzem zdezorientowanego Davida de Gei.

Skuteczniejszy był Manchester United. Bruno Fernandes miał łatwiejsze zadanie niż Jamie Vardy i w 71. minucie oddał uderzenie na 1:0 z rzutu karnego. Jedenastka, która była kluczowa dla losu meczu, została podyktowana za przewinienie na Anthonym Martialu. W ten sposób przyjezdni wyszli na prowadzenie w generalnie wyrównanym starciu. Jego wynik na 2:0 ustalił Jesse Lingard, w doliczonym czasie, po błędzie Kaspera Schmeichela. Duńczyk kompletnie pogubił się z piłką pod nogami i przekazał ją w prezencie zmiennikowi.

Leicester City - Manchester United 0:2 (0:0)
0:1 - Bruno Fernandes (k.) 71'
0:2 - Jeese Lingard 90'

Składy:

Leicester: Kasper Schmeichel - James Justin, Wes Morgan, Jonny Evans - Marc Albrighton (73' Demaray Grey), Hamza Choudhury (73' Dennis Praet), Wilfred Ndidi, Youri Tielemans (73' Harvey Barnes), Luke Thomas (88' George Hirst) - Kelechi Iheanacho (58' Ayoze Perez), Jamie Vardy

United: David de Gea - Aaron Wan-Bissaka, Victor Lindelof, Harry Maguire, Brandon Williams - Paul Pogba, Nemanja Matić - Mason Greenwood (77' Jeese Lingard), Bruno Fernandes (86' Scott McTominay), Marcus Rashford (90' Timothy Fosu-Mensah) - Anthony Martial (90' Odion Ighalo)

Żółte kartki: Evans, Vardy (Leicester) oraz Maguire, Lindelof, Pogba, Williams (United)

Czerwona kartka: Jonny Evans (Leicester) /90' - za faul/

Sędzia: Martin Atkinson

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Liverpool FC 38 32 3 3 85:33 99
2 Manchester City 38 26 3 9 103:35 81
3 Manchester United 38 18 12 8 66:36 66
4 Chelsea FC 38 20 6 12 69:55 66
5 Leicester City 38 18 8 12 67:41 62
6 Tottenham Hotspur 38 16 11 11 61:47 59
7 Wolverhampton Wanderers 38 15 14 9 51:40 59
8 Arsenal FC 38 14 14 10 56:48 56
9 Sheffield United 38 14 12 12 39:39 54
10 Burnley FC 38 15 9 14 43:50 54
11 Southampton FC 38 15 7 16 51:60 52
12 Everton 38 13 10 15 44:56 49
13 Newcastle United 38 11 11 16 38:58 44
14 Crystal Palace 38 11 10 17 31:50 43
15 Brighton and Hove Albion 38 9 14 15 39:54 41
16 West Ham United 38 10 9 19 49:62 39
17 Aston Villa 38 9 8 21 41:67 35
18 AFC Bournemouth 38 9 7 22 40:65 34
19 Watford FC 38 8 10 20 36:64 34
20 Norwich City 38 5 6 27 26:75 21

Czytaj także: Mikel Arteta - tytan pracy ceniony przez największych w swoim fachu

Czytaj także: David Beckham zakłada piłkarską agencję menedżerską

Komentarze (0)