Transfery. David Alaba nie wyklucza pozostania w Monachium. Warunek? Pensja na poziomie Lewandowskiego

Getty Images / Roland Krivec/DeFodi Images / Na zdjęciu: David Alaba i Robert Lewandowski
Getty Images / Roland Krivec/DeFodi Images / Na zdjęciu: David Alaba i Robert Lewandowski

Wciąż nie wiadomo, jaka przyszłość czeka Davida Alabę. Kontrakt z Austriaka z Bayernem Monachium wygasa wraz z końcem kolejnego sezonu, a jego przedłużenie stoi pod znakiem zapytania. Kością niezgody pozostaje wysokość pensji piłkarza.

W tym artykule dowiesz się o:

David Alaba jest związany z Bayernem Monachium od 12 lat, gdy jeszcze jako junior został wykupiony za 150 tysięcy euro z Austrii Wiedeń. Możliwe jednak, że nadchodzący sezon będzie niego ostatnim w barwach "Die Roten".

Wciąż bowiem nie wiadomo, czy 28-latek zdecyduje się przedłużyć wygasającą za rok umowę. Niemieckie media sugerują, że piłkarz jest otwarty na taką możliwość. Naciska jednak, wspólnie ze swoim menadżerem - Pinim Zahavim, na znaczącą podwyżkę. Agent piłkarza miał podkreślać na spotkaniu z zarządem, że Alaba to dziś najlepszy środkowy obrońca świata obok Sergio Ramosa i powinien być należycie wynagradzany.

"Należyte wynagrodzenie" to zdaniem piłkarza i jego przedstawiciela nawet 20 milionów euro rocznie. Na taką gażę w Monachium dziś liczyć mogą tylko trzej piłkarze: Robert Lewandowski, Manuel Neuer oraz Thomas Mueller. Sam Alaba jednak nie naciska na szybką decyzję klubu, na razie koncentrując się na nadchodzących zmaganiach w Lidze Mistrzów.

Gdyby jednak Bayern nie doszedł do porozumienia z defensorem, to ten za rok mógłby odejść za darmo. Na taki rozwój wypadków mocno liczą hiszpańscy giganci. Zarówno Barcelona jak i Real Madryt powitałyby wówczas zawodnika z otwartymi ramionami.

Czytaj także:
PKO Ekstraklasa: krótki obóz i tylko jeden sparing Lecha Poznań
Sport bez kibiców, ucieczka pracowników i depozyty, którą mogą przepaść bez powodu - koronawirus uderzył w Kambodżę

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalna sztuczka Lewandowskiego na treningu Bayernu!

Źródło artykułu: