Po szalonym meczu Raków Częstochowa wygrał 2:1 z Wisłą Płock w ostatniej kolejce PKO Ekstraklasy. Zwycięstwo dały gole Felicio Brown Forbesa i Sebastiana Musiolika. Tak beniaminek odrobił straty i pokonał gości. Po pierwszej połowie przegrywali 0:1.
- Pokazaliśmy to co przez większość sezonu: charakter i determinację w dążeniu do celu - mówił po spotkaniu Marek Papszun. - Tak też było w sobotę. Kilka razy wcześniej tak wygrywaliśmy. Nie szło nam do końca w tym meczu, ale było widać, że mamy przewagę. Bardzo się cieszę, że wygraliśmy bo był to ostatni mecz w sezonie, który dał nam 10. miejsce - dodał trener Rakowa.
W Częstochowie został jednak lekki niedosyt. Klub marzył o wygraniu grupy spadkowej. - Jak na pierwszy sezon w ekstraklasie miejsce dziesiąte to też bardzo dobry wynik. Za nami zwariowany sezon i cieszę się, że tak się w nim zaprezentowaliśmy. Gratuluję i dziękuję kibicom za to, że wspierali nas w naszym drugim domu - tłumaczył 45-latek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fatalna interwencja bramkarza i gol Polaka w lidze kazachskiej
Na koniec podziękował i pogratulował kibicom, kolegom ze sztabu, piłkarzom i działaczom Rakowa. - Teraz krótki odpoczynek i idziemy dalej. Mam nadzieję, że będziemy nadal się rozwijali - kończy.
Z kolei Wisła Płock kończy sezon porażką na wyjeździe. Zwycięstwo było w zasięgu ręki. W pierwszej połowie na 1:0 trafił Alan Uryga, później mógł podwyższyć Michał Marcjanik.
- Przyjechaliśmy w eksperymentalnym składzie, dużo młodzieży dostało szansę, pokazali serce i charakter - mówi Radosław Sobolewski. - Wszyscy walczyliśmy najlepiej jak potrafiliśmy, chcieliśmy wygrać, ale się nie udało. Raków był bardziej doświadczony, wyszedł w najmocniejszym zestawieniu, stąd nasze problemy - dodał trener nafciarzy.
W niedzielę wystawił do gry aż pięciu młodzieżowców, dwóch kolejnych weszło z ławki. - To wielka nauka dla tych chłopaków, którzy mogli sprawdzić się w ekstraklasie. Mam nadzieję, że wyciągną jak najwięcej wniosków, żeby być lepszymi piłkarzami - wierzy Sobolewski, którego drużyna skończyła sezon na 12. miejscu.
Filip Burkhardt: Moja córka jest w pełni zdrowa. Teraz trzymamy kciuki za inne dzieciaki
Napastnik z kasety VHS. Tak Emmanuel Olisadebe został Polakiem