PKO Ekstraklasa: Pogoń - Jagiellonia. Remis w Szczecinie. Długi, ale skuteczny pościg gości

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Jakov Puljic i Kostas Triantafyllopoulos walczą o piłkę
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Jakov Puljic i Kostas Triantafyllopoulos walczą o piłkę

Pogoń Szczecin grała w dziesięciu przez prawie całe spotkanie z Jagiellonią Białystok. Miała dwubramkową przewagę, ale nie utrzymała jej do ostatniego gwizdka. Bramka na 2:2 padła w doliczonym czasie.

Żeby dostać się z Białegostoku do Szczecina, trzeba przejechać Polskę wszerz. Najsilniejsze kluby z tych miast stoczyły jednak sąsiedzkie starcie. Pogoń i Jagiellonia są obok siebie na dnie grupy mistrzowskiej PKO Ekstraklasy i w takim pojedynku miały mało do stracenia. Jedni i drudzy daleko nie spadną, a mogą jeszcze dać trochę radości swoim kibicom w końcówce sezonu.

- Codziennie rozmawiamy o skuteczności - mówił przed meczem trener Kosta Runjaić, którego Pogoń strzeliła tylko trzy gole w ośmiu spotkaniach po restarcie ligi. To był opłakany dorobek. Jego podopieczni mogli mieć dość tak intensywnych rozmów na ten sam temat i w niedzielę skutecznie zaatakowali po niespełna trzech minutach. Kamil Drygas strzelił gola na 1:0 po dograniu Huberta Matyni. Gospodarze zaliczyli wymarzone wejście w mecz.

Matynia zaliczył piorunujący występ. Potrwał on 17 minut. Po zanotowaniu asysty obrońca Pogoni dostał w krótkim okresie dwie żółte kartki i Szymon Marciniak odesłał nadmiernie naładowanego agresją piłkarza do szatni. Runjaić musiał reagować, a jego ruchem było uzupełnienie luki w defensywie Ricardo Nunesem. W Jagiellonii w podobnym fragmencie meczu wszedł Dawid Szymonowicz za kontuzjowanego Bogdana Tiru. Na pewno więc nie można było powiedzieć, że mało dzieje się na boisku.

ZOBACZ WIDEO: Stadion RKS-u Okęcie zalany przez ulewy i strażaków. "Przy wsparciu miasta zaoferowaliśmy pomoc"

Dziesięciu gospodarzy zaczęło się bronić, co nie oznacza, że zajęło się wyłącznie tym. W 35. minucie Adam Frączczak ruszył w kierunku bramki Jagiellonii i najpierw wywalczył rzut karny, a następnie przymierzył z niego na 2:0. Szymon Marciniak gwizdnął po faulu Damiana Węglarza, a że napastnik gospodarzy nie zwykł marnować takich szans, to Portowcy zdobyli już niezłą zaliczkę. Brylowało kapitanów dwóch, ponieważ Frączczak i Drygas są pierwszymi w kolejce po opaskę w Pogoni i wiodą prym w szatni.

Stęsknionym za odnoszeniem zwycięstw szczecinianom nie brakowało motywacji przed drugą połową. Pytanie brzmiało, czy wystarczy im energii do dalszego odpierania ataków jedenastu graczy Jagiellonii. Przyjezdnych jeszcze nie wypadało skreślać w przerwie, choć odwrócenie wyniku było możliwe tylko pod warunkiem diametralnej poprawy w grze.

Jagiellonia wygrała cztery poprzednie mecze na wyjeździe, a po raz ostatni wracała bez punktów do Białegostoku w lutym. W Szczecinie jednak czas mijał i mimo oddania aż 17 strzałów przez godzinę, nie było ani wyrównania gości, ani nawet paniki w obronie Pogoni. Dlatego zaczęło zanosić się na przełamanie podopiecznych Kosty Runjaicia. Do pierwszego zwycięstwa po pięciu kolejkach bez wygranej zabrakło im detali.

Trafienie kontaktowe dla Jagiellonii było dopiero w 82. minucie. Tomas Prikryl dodał wiary gościom w możliwość zapunktowania strzałem po wymanewrowaniu Dantego Stipicy. Białostoczanie ruszyli do jeszcze jednego szturmu, którego efektem była bramka na 2:2 Jakova Puljicia w doliczonym czasie. Długi, ale skuteczny pościg Jagiellonii zakończył się sukcesem. Mogli nawet wyprzedzić Pogoń, ale piłki meczowej nie wykorzystał Puljić.

Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok 2:2 (2:0)
1:0 - Kamil Drygas 3'
2:0 - Adam Frączczak (k.) 35'
2:1 - Tomas Prikryl 82'
2:2 - Jakov Puljić (k.) 90'

Składy:

Pogoń: Dante Stipica - David Stec, Benedikt Zech, Konstantinos Triantafyllopoulos, Hubert Matynia - Damian Dąbrowski, Kamil Drygas (73' Tomas Podstawski) - Santeri Hostikka (23' Ricardo Nunes), Damian Dąbrowski, Maciej Żurawski (46' Jakub Bartkowski), Sebastian Kowalczyk - Adam Frączczak

Jagiellonia: Damian Węglarz - Andrej Kadlec (57' Bartłomiej Wdowik), Ivan Runje, Bogdan Tiru (21' Dawid Szymonowicz), Jakub Wójcicki - Martin Pospisil, Taras Romanczuk - Tomas Prikryl, Jesus Imaz (62' Juan Camara), Bartosz Bida - Jakov Puljić

Żółte kartki: Matynia, Stec, Nunes (Pogoń) oraz Bida, Wdowik, Runje (Jagiellonia)

Czerwona kartka: Hubert Matynia (Pogoń) /17' - za drugą żółtą/

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Legia Warszawa 37 21 6 10 70:35 69
2 Lech Poznań 37 18 12 7 70:35 66
3 Piast Gliwice 37 18 7 12 41:32 61
4 Lechia Gdańsk 37 15 11 11 48:50 56
5 Śląsk Wrocław 37 14 12 11 51:46 54
6 Pogoń Szczecin 37 14 12 11 37:39 54
7 Cracovia 37 16 5 16 49:40 53
8 Jagiellonia Białystok 37 14 10 13 48:51 52
9 Górnik Zabrze 37 14 11 12 51:47 53
10 Raków Częstochowa 37 16 5 16 51:56 53
11 KGHM Zagłębie Lubin 37 15 8 14 61:53 53
12 Wisła Płock 37 14 9 14 45:54 51
13 Wisła Kraków 37 13 6 18 44:56 45
14 Arka Gdynia 37 10 10 17 39:57 40
15 Korona Kielce 37 9 8 20 29:48 35
16 ŁKS Łódź 37 6 6 25 33:68 24

Czytaj także: Mariusz Fornalczyk pierwszym wzmocnieniem Pogoni Szczecin

Czytaj także: Rafał Makowski wzmocni Śląsk Wrocław przed nowym sezonem

Komentarze (2)
avatar
Marek Lewkowicz
5.07.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Nie byłoby ŻADNEJ "pogoni", gdyby mecz sędziował NORMALNY sędzia!! Po raz kolejny Marciniak - WYPACZYŁ wynik spotkania, co UDOWODNIŁ w studiu CANAL* Sławomir Stempniewski!! Kiedy wreszcie odsun Czytaj całość