Jak poinformowały włoskie media, władze FC Barcelona chcą pozyskać dwóch kolejnych piłkarzy Juventusu Turyn. W kręgu zainteresowań Katalończyków są Douglas Costa oraz Adrien Rabiot. Barca chce skorzystać na dobrych relacjach z turyńskim klubem. Kilka dni temu kataloński klub pozyskał z Juventusu Miralema Pjanicia, a w przeciwnym kierunku powędrował Arthur Melo.
W zamian za Costę i Rabiota Barcelona zaoferowała Antoine'a Griezmanna, który w tym sezonie spisuje się poniżej oczekiwań. Rai Sport informuje, że kataloński klub w ten sposób chce wzmocnić formację pomocy, która w ostatnich latach zawodzi i to pomimo dużych wydatków na transfery.
Z kolei dziennikarz Paolo Paganini przekazał, że rozmowy pomiędzy dwoma klubami już trwają, a Barcelona jest pogodzona z tym, że może stracić Griezmanna. W zamian dostanie nie tylko Costę i Rabiota, ale także pieniądze, które w dobie pandemii koronawirusa są klubowi bardzo potrzebne.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny samobój z polskiej ligi
Jeżeli Juventus i FC Barcelona dojdą do porozumienia w sprawie wymiany, to mocno ograniczyłoby szansę na transfer Arkadiusza Milika do ekipy mistrzów Włoch. Przez ostatnie tygodnie włoskie media wielokrotnie informowały, że Milik jest blisko zmiany klubu i w Juventusie miałby wspomagać w ofensywie Cristiano Ronaldo.
Jednak według doniesień z Włoch, Arkadiusz Milik dogadał się z Juventusem Turyn i do transferu brakuje już tylko ustalenia warunków między klubami. SSC Napoli odrzuciło ofertę, w ramach której jako część rozliczenia trafiłby do nich Cristian Romero.
Milik ma ważny kontrakt z SSC Napoli do 30 czerwca przyszłego roku i dla właściciela klubu Aurelio De Laurentiisa transfer w letnim okienku byłby ostatnią możliwością zarobienia pieniędzy na polskim napastniku. Według doniesień mediów Milikiem interesują się także Atletico Madryt i AC Milan.
Czytaj także:
Transfery. Lionel Messi odejdzie z FC Barcelona? Były prezydent klubu nie wierzy w taki scenariusz
Bundesliga. Bayern Monachium. Pozyskanie Leroya Sane to nowe możliwości dla Roberta Lewandowskiego