Do pojedynku wicelidera z liderem doszło kilka dni po koronacji Liverpool FC na mistrza Anglii. Generalnie rywalizacja o tytuł w Premier League już dawno była rozstrzygnięta i nie miała wysokiej temperatury, ale idealnym scenariuszem dla The Reds byłoby zapewnienie sobie złotych medali w bezpośrednim pojedynku w Manchesterze. Stało się inaczej i Juergen Klopp oraz jego podopieczni rozpoczęli świętowanie przed telewizorami po porażce Obywateli z Chelsea FC. Może i lepiej dla nich, biorąc pod uwagę przebieg wydarzeń w czwartek.
Konfrontacja nie miała więc wysokiej stawki, ale niezależnie od tego, że na szczycie tabeli nie dojdzie już do zmian, Premier League nie ma lepszego zestawienia do zaproponowania. Manchester City i Liverpool FC to nie tylko posiadacze największej liczby punktów, ale również zdobywcy największej liczby goli. W czwartek, zgodnie z przewidywaniami, strzałów do bramki również nie brakowało, ale kanonadę urządzili sobie tylko piłkarze jednego klubu.
Poprzedni mistrzowie Anglii uhonorowali szpalerem tych, którzy zdetronizowali ich i zdominowali ten sezon. Po tym geście uprzejmości dobiegły końca. Już krótko po rozpoczęciu meczu Gabriel Jesus umieścił piłkę w bramce Alissona, ale sędzia pokazał spalonego i wczesnego gola nie było. Liverpool FC nie potraktował tego ostrzeżenie poważnie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Liverpool nie może świętować tytułu z kibicami. Piłkarze zrobili więc to!
W 2. minucie podopieczni Pepa Guardioli byli niezadowoleni z decyzji sędziego, ale w 24. minucie gwizdek ich uszczęśliwił. Anthony Taylor podyktował rzut karny za faul Joe Gomeza na Raheemie Sterlingu. Za wykonanie jedenastki zabrał się Kevin De Bruyne i po wymanewrowaniu Alissona, oddał strzał na 1:0 dla Manchesteru City. Obywatele rozpoczęli spotkanie znacznie lepiej niż w rundzie jesiennej na Anfield, gdzie po kwadransie przegrywali 0:2. To był dopiero początek ich słodkiego rewanżu.
Raheem Sterling ponownie wystąpił w roli głównej w 34. minucie. Anglik dorzucił gola na 2:0 dla City do rzutu karnego, który wywalczył. W szybkim ataku dostał podanie od Phila Fodena i zachował się podręcznikowo. I to nie był koniec mocnych wrażeń w pierwszej połowie.
W 45. minucie można już było mówić o małej demolce i policzku dla mistrza Anglii. Phil Foden strzelił gola na 3:0 po podaniu króla asyst Kevina de Bruyne. Liverpool FC wyglądał w obronie jakby jeszcze nie zakończył świętowania tytułu, a jego przeciwnikowi absolutnie nie brakowało energii do atakowania. Ponadto był rażąco skuteczny - trzy celne uderzenia - trzy gole. Po takiej pierwszej połowie The Reds musieli ratować się przed absolutną kompromitacją.
W 66. minucie przeciwnik przyłożył rękę do efektownego zwycięstwa rywala z Manchesteru. Wprowadzony z ławki rezerwowych Alex Oxlade-Chamberlain strzelił gola samobójczego na 4:0, a do błędu zmusili go kolejnym efektownym atakiem Phil Foden i Raheem Sterling. Ten duet był nie do zatrzymania, jak zresztą cała drużyna w błękitnych koszulkach. City obnażyło, że po restarcie ligi forma lidera pozostawia już dużo do życzenia.
Manchester City - Liverpool FC 4:0 (3:0)
1:0 - Kevin de Bruyne (k.) 25'
2:0 - Raheem Sterling 36'
3:0 - Phil Foden 45'
4:0 - Alex Oxlade-Chamberlain (sam.) 66'
Składy:
City: Ederson - Kyle Walker (73' Joao Cancelo), Eric Garcia, Aymeric Laporte (80' Nicolas Otamendi), Benjamin Mendy - Rodri, Ilkay Gundogan - Phil Foden, Kevin De Bruyne, Raheem Sterling (80' Bernardo Silva) - Gabriel Jesus (58' Riyad Mahrez).
LFC: Alisson - Trent Alexander-Arnold (76' Neco Williams), Joe Gomez (46' Alex Oxlade-Chamberlain), Virgil van Dijk, Andrew Robertson - Jordan Henderson, Fabinho, Georginio Wijnaldum (62' Naby Keita) - Mohamed Salah, Roberto Firmino (62' Divock Origi), Sadio Mane (85' Takumi Minamino).
Żółte kartki: Mendy, Walker (City) oraz Gomez, Henderson (LFC).
Sędzia: Anthony Taylor.
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Liverpool FC | 38 | 32 | 3 | 3 | 85:33 | 99 |
2 | Manchester City | 38 | 26 | 3 | 9 | 103:35 | 81 |
3 | Manchester United | 38 | 18 | 12 | 8 | 66:36 | 66 |
4 | Chelsea FC | 38 | 20 | 6 | 12 | 69:55 | 66 |
5 | Leicester City | 38 | 18 | 8 | 12 | 67:41 | 62 |
6 | Tottenham Hotspur | 38 | 16 | 11 | 11 | 61:47 | 59 |
7 | Wolverhampton Wanderers | 38 | 15 | 14 | 9 | 51:40 | 59 |
8 | Arsenal FC | 38 | 14 | 14 | 10 | 56:48 | 56 |
9 | Sheffield United | 38 | 14 | 12 | 12 | 39:39 | 54 |
10 | Burnley FC | 38 | 15 | 9 | 14 | 43:50 | 54 |
11 | Southampton FC | 38 | 15 | 7 | 16 | 51:60 | 52 |
12 | Everton | 38 | 13 | 10 | 15 | 44:56 | 49 |
13 | Newcastle United | 38 | 11 | 11 | 16 | 38:58 | 44 |
14 | Crystal Palace | 38 | 11 | 10 | 17 | 31:50 | 43 |
15 | Brighton and Hove Albion | 38 | 9 | 14 | 15 | 39:54 | 41 |
16 | West Ham United | 38 | 10 | 9 | 19 | 49:62 | 39 |
17 | Aston Villa | 38 | 9 | 8 | 21 | 41:67 | 35 |
18 | AFC Bournemouth | 38 | 9 | 7 | 22 | 40:65 | 34 |
19 | Watford FC | 38 | 8 | 10 | 20 | 36:64 | 34 |
20 | Norwich City | 38 | 5 | 6 | 27 | 26:75 | 21 |
Czytaj także: David Beckham zakłada piłkarską agencję menedżerską
Czytaj także: Mikel Arteta - tytan pracy ceniony przez największych w swoim fachu