Filip Mladenović od przyjścia do Lechii Gdańsk jest wyróżniającym się zawodnikiem tego zespołu, należy też do ścisłej czołówki lewych obrońców PKO Ekstraklasy. Charakterny Serb, który grając w Lechii występował w reprezentacji swojego kraju, łącznie rozegrał w lidze polskiej 73 mecze, wcześniej grał w Crvenej Zvezdzie Belgrad, BATE Borysów, 1. FC Koeln i Standardzie Liege.
Mijały kolejne miesiące i klub nie osiągał porozumienia z piłkarzem. W ostatnim czasie pojawiły się informacje, że Mladenoviciem, któremu kończy się kontrakt z Lechią 30 czerwca 2020 roku, zainteresowana jest Legia Warszawa.
W Gdańsku wiedzą już, że Filip Mladenović nie będzie grał dłużej w Lechii. - Jeśli chodzi o Mladenovicia, to świetny zawodnik, którego przyszłość nie jest związana z Lechią. W następnych dniach dowiemy się czy zostanie z nami na kolejny miesiąc - powiedział Piotr Stokowiec, trener gdańskiego klubu.
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Czy kibice powinni wrócić na stadiony? Profesor Simon stawia warunki, przy których to bezpieczne
Na razie poza składem Lechii są też Żarko Udovicić i Omran Haydary. - Każdy przypadek jest inny i trzeba rozpatrywać każdego inaczej. Sytuacja Udovicicia i Haydarego pogorszyła się ze względu na nich samych. Byli wysoko w rankingu, spadli z tego i walczą o awans w hierarchii. Nie jest łatwo, ale nie zapominamy o nich - ocenił szkoleniowiec.
- Pracujemy z każdym, jakby mieli zostać na długo. Z każdym meczem chce się ocenić zawodników, rozmowy się toczą, ale ważnym czynnikiem jest to, jak poradzi sobie zarząd z negocjacjami. Czynnik ekonomiczny jest tu ważny - budżet został zmniejszony, jest wprowadzana odpowiedzialna polityka finansowa. Po wzięciu wszystkich czynników zostaną podjęte decyzje. Są to dobrzy zawodnicy i musimy podjąć odpowiednie decyzje - podsumował trener Lechii.
Czytaj także:
Legia chce Filipa Mladenovicia
Gigantyczne żądania Gytkjaera