W czwartkowe przedpołudnie "Bild" poinformował o przejściu Timo Wernera do Chelsea FC. Wkrótce oficjalnie potwierdził to londyński klub.
- Cieszę się z podpisania kontraktu z Chelsea. Dołączenie do tego wspaniałego klubu to dla mnie dumna chwila. Chcę oczywiście podziękować RB Lipsk i jego kibicom za fantastyczne cztery lata. Zawsze będziecie w moim sercu. Nie mogę się doczekać nowego sezonu z moimi nowymi kolegami z drużyny, trenerem i kibicami Chelsea. Razem mamy przed sobą bardzo udaną przyszłość - powiedział Timo Werner cytowany przez oficjalna stronę Chelsea.
Werner będzie grać w londyńskim klubie przez pięć sezonów (do 30 czerwca 2025 r.), a za każdy z nich zarobi ponad 10 mln euro.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielki błąd bramkarza. Za chwilę padł gol
W ten sposób Niemiec awansuje na pierwsze miejsce na liście płac Chelsea. Jego dotychczasowy klub RB Lipsk otrzyma 53 mln euro odstępnego.
- Jesteśmy podekscytowani, że Timo Werner wybrał nasz klub. To piłkarz, który był pożądany w całej Europie. Timo z jednej strony jest młodym graczem, z drugiej ma już ustaloną pozycję - podkreśliła Marina Granowskaja, dyrektor londyńskiego klubu.
Przypomnijmy, że przez długi czas wydawało się, że to Liverpool FC jest faworytem do pozyskania Wernera. The Reds nie chcieli jednak wydawać dużej kwoty w czasach pandemii. Później zaś do akcji wkroczył Frank Lampard, menadżer Chelsea FC.
"Lampard był w Lipsku jeszcze przed przerwą spowodowaną pandemią. Ponadto często dzwonił do reprezentanta Niemiec. To miało przekonać 24-latka" - czytamy w niemieckich mediach.
Timo Werner zdobył 26 bramek w bieżącym sezonie Bundesligi. Lepszy jest tylko Robert Lewandowski (31 goli). Niemiec może poprawić dorobek w ostatnich dwóch spotkaniach - z Borussią Dortmund (20.06., u siebie) oraz z FC Augsburg (27.06., na wyjeździe).
Werner przeniesie się do Londynu na początku lipca. Nie pomoże RB Lipsk w zaplanowanej na sierpień końcowej fazie Ligi Mistrzów (więcej TUTAJ>>).
We have some @TimoWerner news for you!
— Chelsea FC (at) (@ChelseaFC) June 18, 2020
Czytaj także: Klasyfikacja strzelców Bundesligi. Timo Werner goni Roberta Lewandowskiego