W Realu Madryt myśleli o transferze Kyliana Mbappe już w lecie 2020 roku. Na przeszkodzie stanęła jednak pandemia koronawirusa, przez którą kluby muszą spoglądać na każdy wydany eurocent. Z tego względu "Królewscy" zakup Francuza przenieśli na przyszłe lato.
"Czas działa na korzyść Realu" - przekonuje hiszpański dziennik "AS". Real liczy, że Mbappe do 23 sierpnia bieżącego roku, czyli do startu nowego sezonu w Ligue 1, nie przedłuży kontraktu z Paris Saint-Germain. W takiej sytuacji będzie dostępny po promocyjnej cenie w następne lato, gdyż jego aktualna umowa upływa już w 2022 roku. "Królewscy" podobną taktykę zastosowali przy transferze Edena Hazarda, za którego zapłacili "tylko" 100 mln euro.
Z walki o Mpabbe nie chce jednak zrezygnować PSG. 21-latek odrzucił już dwie propozycje przedłużenia kontraktu, ale paryżanie nie zamierzają ustępować. Ich celem jest zatrzymanie zawodnika na kolejne 5 lat.
ZOBACZ WIDEO: Znany specjalista ostro o powrocie kibiców na stadiony. "Może nas czekać ogromny wzrost zachorowań"
Mistrzowie Francji chcą zaproponować swojej gwieździe znaczną podwyżkę, co w niepewnych czasach po pandemii koronawirusa może przekonać Mbappe. Dodatkowo w umowie miałaby się znaleźć klauzula anty-Madryt, pozwalająca podwyższyć cenę piłkarza w przypadku oferty ze strony Realu.
Pozyskanie Mbappe w 2021 r. jest częścią nowego planu "Królewskich" - "trzy gwiazdy w trzy lata". Przed kolejnym sezonem do zespołu ma trafić Eduardo Camavinga, za rok Mbappe, a w 2022 r. Erling Haaland.
Czytaj też:
-> Transfery. Media: Eduardo Camavinga zdecydował. 17-latek trafi do Realu Madryt
-> Transfery. Wielka kasa za Kaia Havertza. Bayer odrzuca ofertę giganta