Liga Mistrzów. Valencia CF domaga się kary dla Gian Piero Gasperiniego. Trener Atalanty przyleciał zakażony na mecz

Getty Images / Maurizio Lagana / Na zdjęciu: Gian Piero Gasperini
Getty Images / Maurizio Lagana / Na zdjęciu: Gian Piero Gasperini

Valencia CF nie pozostawia bez reakcji sprawy Gian Piero Gasperiniego. Trener Atalanty przyznał, że przed wylotem do Hiszpanii na mecz Ligi Mistrzów miał objawy wskazujące na koronawirusa.

10 marca Atalanta BC wygrała na Estadio Mestalla 4:3 i powiększyła przewagę zdobytą w pierwszym spotkaniu w Mediolanie. Klub z Bergamo zakwalifikował się do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, co nie zdarzyło się nigdy wcześniej. Dwumecz przeszedł dzięki temu do historii, ale o jego konsekwencjach mówi się do teraz, nie tylko z powodu epokowego osiągnięcia przedstawiciela Serie A.

Zdaniem ekspertów rozegranie pierwszego meczu w Lombardii, przy pełnych trybunach, przyczyniło się do przyspieszenia epidemii w tym regionie Włoch. Kolejną medialną burzę wywołał trener zespołu z Bergamo w rozmowie z dziennikiem "La Gazzetta dello Sport". Gian Piero Gasperini wyznał, że przed wylotem na rewanż do Walencji miał objawy wskazujące na zakażenie.

- Czułem się źle dzień przed meczem w Walencji, a w dniu meczu było jeszcze gorzej. Jeśli spojrzycie na zdjęcia z tamtego spotkania, to zauważycie, że nie wyglądałem dobrze. Dwie noce później nie mogłem spać. Nie miałem gorączki, ale czułem się, jakbym miał - powiedział 62-latek.

ZOBACZ WIDEO: Zrobimy sobie w Polsce "drugie Bergamo"? "We Włoszech wszystko zaczęło się od meczu piłki nożnej!"

Późniejsze badania wykazały, że Gian Piero Gasperini faktycznie przeszedł zakażenie koronawirusem, o czym świadczą wytworzone przez jego organizm przeciwciała. Nie ma natomiast pewności, kiedy szkoleniowiec chorował.

Hiszpański dziennik "Marca" informuje, że Valencia CF nie chce pozostawić zachowania Gasperiniego bez echa i domaga się reakcji od UEFY. Zdaniem klubu z La Liga, szkoleniowiec zataił informacje o stanie zdrowia i podszedł lekceważąco do zasad bezpieczeństwa. "Naraził wiele osób na zakażenie" - zarzuca Valencia CF trenerowi rywali.

- Działał nieodpowiedzialnie. Przyleciał do obszaru wysokiego ryzyka. Nie powinien w ogóle podróżować - twierdzi Ana Barcelo, minister zdrowia w regionie Walencja. - Takie wiadomości potwierdzają, że mecz musiał być rozegrany za zamkniętymi drzwiami, tak jak to miało miejsce.

Valencia CF zaczęła informować o przypadkach zakażenia koronawirusem już pięć dni po rewanżu z Atalantą. 35 procent przebadanych członków pierwszego zespołu miało pozytywny wynik testu, a leczenie musieli przejść między innymi Eliaquim Mangala, Jose Gaya oraz Ezequiel Garay.

Czytaj także: Diego Godin krytykuje Serie A: Byliśmy narażani do ostatnich chwil

Czytaj także: "Gdyby grał na 100 procent, byłby nie do powstrzymania!". Brat Mario Balotellego wyznał szokującą prawdę

Komentarze (0)