Totolotek Puchar Polski. Miedź Legnica - Legia Warszawa. Najtrudniejszy pierwszy krok

Newspix / ŁUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu od lewej: Michał Karbownik
Newspix / ŁUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu od lewej: Michał Karbownik

75 dni i koniec. Po raz pierwszy od 11 marca będziemy delektować się oficjalnym meczem polskich drużyn. W ćwierćfinale Totolotek Pucharu Polski Miedź Legnica podejmie Legię Warszawa. Początek wtorkowego meczu o godz. 20:10.

Gdy cały piłkarski świat przygląda się niemieckiej Bundeslidze, Polska robi wielki krok w kierunku powrotu do normalności. Z powodu pandemii COVID-19 rozgrywki w niemal całej Europie zostały zakończone lub zawieszone, ale czas oczekiwania w końcu się skończył.

Na piątek zaplanowany jest restart PKO Ekstraklasy, a już we wtorek wznowiona zostanie rywalizacja w Totolotek Pucharze Polski. Pierwszymi zespołami, które zmierzą się ze sobą po odmrożeniu piłki niżej w Polsce będą Miedź Legnica i Legia Warszawa.

- Przez ostatnie kilka tygodni odświeżyliśmy w głowach pewne zachowania, automatyzmy, które ćwiczyliśmy na treningach przed pandemią. Formę sportową buduje się podczas zajęć w grupach, ale przede wszystkim w meczach, dlatego cieszymy się, że w końcu wracamy do rywalizacji. Tego najbardziej nam brakuje - tłumaczy trener Legii Aleksandar Vuković.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy mecze piłkarskie są bezpieczne? Specjalista nie ma wątpliwości. "Duńskie badania to potwierdzają"

Pytań i wątpliwości jest bardzo dużo. Polska cały czas walczy z epidemią i trudno oszacować, czy szczyt zachorowań mamy już za sobą. Wszyscy przestrzegają jednak reżimu sanitarnego. Zarówno w Miedzi, jak i w Legii przeprowadzone zostały testy na obecność koronawirusa u wszystkich zawodników i członków sztabu szkoleniowego.

Mecze po wznowieniu rozgrywek w Polsce będą wyglądać zupełnie inaczej niż przed wybuchem epidemii, nie tylko ze względu na brak kibiców na trybunach. Drużyny będą wychodzić na boisko osobno, bez dziecięcej eskorty. Na murawie zabraknie klubowych maskotek, nie będzie możliwości wykonywania zdjęć grupowych. Wyeliminowano przywitanie kapitanów i wszelkie uściski dłoni (więcej TUTAJ-->).

Przechodząc do spraw czysto sportowych, zdecydowanym faworytem wtorkowego meczu będzie Legia. Miedź pozbawiona będzie największego atutu gospodarzy, czyli wsparcia trybun. Owszem, własny stadion będzie sprzymierzeńcem I-ligowca, jednak bardzo szybko górę będą musiały wziąć umiejętności. Te dużo większe mają wicemistrzowie Polski.

- Wiemy, że Legia będzie faworytem, ale dla nas będzie to dodatkowa motywacja. Chcemy zagrać jak najlepsze spotkanie i w tym meczu pokusić się o niespodziankę - tłumaczy trener Miedzi Dominik Nowak dla oficjalnej strony klubu. - Dla obu drużyn jest to mała niewiadoma. Nie graliśmy żadnych sparingów, ale wszyscy musieliśmy się do tego przygotować - dodaje.

W gronie półfinalistów są już Cracovia i Lechia Gdańsk, które zdążyły rozegrać swoje mecze w marcu przed zawieszeniem rozgrywek. W środę Lech Poznań zagra na wyjeździe ze Stalą Mielec.

Początek wtorkowego meczu w Legnicy o godz. 20:10. Transmisja w Polsacie Sport.

Zobacz także: #DzialoSieWSporcie: Straszna choroba i śmierć "Numeru 10 serc"
Zobacz także: Borussia - Bayern. Robert Lewandowski postawił się Niemcom i został ikoną sportu w ich kraju

Komentarze (1)
avatar
gniewkowianin
28.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cala ta 7egla to gow......no i wodorosty