Bundesliga. Haaland ściga Lewandowskiego. Pandemia mu przeszkodziła

Getty Images / A. Hassenstein / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / A. Hassenstein / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Robert Lewandowski cieszy się z transferu Erlinga Haaland do Bundesligi, bo wie, że sam na tym zyska. Ale gdyby nie pandemia koronawirusa, to Norweg mógłby przykryć świetny sezon polskiego napastnika.

Wyobraźmy sobie, że Erling Haaland nie przestaje strzelać i w momencie kontuzji Lewandowskiego odrabia sporą liczbę goli dzielących go od naszego piłkarza. To bardzo prawdopodobny scenariusz, bo napastnik BVB rozkręcił się w Bundeslidze jak szalejąca po świecie pandemia wirusa. Po dziesięciu spotkaniach ma dziesięć bramek i nic nie wskazuje, że pod względem tempa rozwoju doszedł do szczytu.

Pandemia pomogła jednak naszemu piłkarzowi, Lewandowski wyleczył kontuzję w czasie przerwy, przeszedł rehabilitację i już w pierwszym spotkaniu po przerwie strzelił gola. Dzięki temu dalej ściga się nie tylko z rywalami, ale i Gerdem Mullerem i jego rekordem czterdziestu goli w jednym sezonie. Ale Haaland z taką skutecznością może zaatakować ten wynik w kolejnym sezonie. I wyprzedzić polskiego napastnika.

Norweg na Lewandowskim wzoruje się od dłuższego czasu, dlatego nie jest dziwne, że w tak młodym wieku stał się maszyną do zdobywania bramek. - Na tym etapie ich kariera wygląda podobnie - opowiadał nam Pal Arne Johansen, trener młodzieżowej kadry Norwegii. - Jest prowadzona rozsądnie, krok po kroku. Erling, tak samo jak Lewandowski po przyjeździe z Polski, trafił do mocnego zespołu, w którym będzie się mógł dalej rozwijać. Robert to jeden z jego idoli, podpatruje go. Podobnie jak Lewandowski też jest uzależniony od goli - porównywał Johansen.

[b]ZOBACZ WIDEO: Bayern - Borussia 5:1 (2015 rok)

[/b]

Lewandowski takiego sezonu pod względem goli jeszcze nie miał. Do końca rozgrywek jeszcze siedem kolejek, a napastnik Bayernu ma już 27 bramek. Choć w oficjalnych wywiadach Polak kamufluje się i podkreśla, że najważniejsza jest drużyna, to jednak chciałby poprawić wynik Mullera. - Po wygranej 5:0 był zły. Strzelił jednego gola, ale mówił, że powinien trzy, że w takich meczach ucieka mu szansa na dogonienie najlepszych - opowiadał Sławomir Peszko, który przyjaźni się z kapitanem reprezentacji.

Lewandowski lubi konkurencję i widać, że na niej zyskuje. Oddechu nie zostawia mu Timo Werner z RB Lipsk (24 gole), a Haaland pokazuje, że tylko późne dołączenie do wyścigu nie pozwala mu zaatakować korony króla strzelców Bundesligi już teraz. Zresztą - pojawiły się głosy, że w Dortmundzie rośnie następca Polaka.

- Jestem w stanie wyobrazić go sobie w Bayernie - mówi Lothar Matthaeus. - Haaland jest piłkarzem, jakiego Borussii brakowało od kilku lat. Myślę, że za kilka sezonów może też trafić do Bayernu i być następcą Lewandowskiego - twierdzi były gracz Bayernu.

Norweg w końcu nawiązał do czasów gry naszego kapitana w BVB. Od odejścia Lewandowskiego Borussia miała tylko jednego piłkarza, który na krótko zastąpił Polaka - Pierra-Emericka Aubameyanga. Wielu odbijało się od ściany, jak Adrian Ramos, Ciro Immobile czy Michy Batshuayi.

- Nie sądzę, byśmy mieli takiego napastnika od czasów Roberta. Haaland daje nam możliwość grania w różnych systemach i stylach. Jest bardzo otwarty. Ważne, by go poznać. Gdy zaczniemy dobrze współpracować, wydobędziemy wszystkie jego mocne strony. Potrzeba na to trochę czasu - uważa Marco Reus.

Grafika za SofaScore:com:

Lewandowski ma siedemnaście goli więcej, ale rywalizacja z Haalandem pokazuje mu, że nie może się zatrzymać, bo młodzież naciera. A to Polaka nakręca. - Początek ma wystrzałowy, znakomicie wszedł do Borussii Dortmund i Bundesligi. W sumie to bardzo korzystne dla niemieckiej ligi, że pojawiają się tak młode twarze, takie właśnie jak Haaland - przyznał Lewandowski w rozmowie z "Piłką Nożną".

- Lepiej będzie dla Erlinga, żeby został jeszcze w Bundeslidze i tu spokojnie się rozwijał. On ma olbrzymi potencjał, ale też jeszcze sporo czasu. Jeśli jednak będzie ciężko pracować, osiągnie kiedyś najwyższy poziom - zauważył.

Niemcy porównują Haalanda do mieszanki Lewandowskiego z Aubameyangiem, tak powiedział między innymi Neven Subotić. Mats Hummels ostrożniej ocenił tych dwóch graczy. - Przez wiele lat grałem z Lewandowskim, więc potrafię ocenić, czy ktoś jest dobrym napastnikiem. Haalandowi do poziomu Roberta jeszcze trochę brakuje - stwierdził gracz BVB.

We wtorek wielkie starcie napastników. Borussia gra z Bayernem o godz. 18.30. Transmisja w Eleven Sports 1 i na WP Pilot.

Czytaj także:
Totolotek Puchar Polski: problemy Legii. Nowe kontuzje w zespole
Ekstraklasa rozchwytywana i podawana za wzór. Marcin Animucki: Udało się uratować co najmniej 100 tysięcy miejsc pracy

Komentarze (0)