Adam Nawałka od ponad roku jest bez pracy, gdy odszedł z Lecha Poznań. Nigdy nie lubił udzielać się w mediach, więc ostatnio bardzo rzadko zabierał głos. Teraz zrobił wyjątek dla "Super Expressu" i zdradził, co u niego się dzieje.
Okazuje się, że były selekcjoner reprezentacji Polski odpoczywa w swoim domu na wsi. Zajmuje się ogrodem, regularnie trenuje, a ostatnio uważnie śledził doniesienia na temat epidemii koronawirusa w Polsce.
Nawałka na razie nie myśli o powrocie do futbolu. Potwierdził plotki o zainteresowaniu z Chin. Przy okazji zdradził, że mógł też prowadzić jedną z europejskich reprezentacji.
ZOBACZ WIDEO: Polski trener mówi o powrotach piłkarzy, którzy przeszli COVID-19. "Bez maksymalnych obciążeń nawet przez 6 tygodni"
- Rzeczywiście, były wstępne rozmowy (z klubem z Chin przyp. red.), ale nie doszło do ich finalizacji. Tak jak w grudniu, kiedy otrzymałem propozycję poprowadzenia reprezentacji Cypru. Wtedy to ja nie zdecydowałem się na przyjęcie tej oferty - mówi szkoleniowiec.
62-latek przy okazji skomentował poniedziałkową decyzję PZPN-u ws. Jerzego Brzęczka. Obecny selekcjoner przedłużył kontrakt do końca 2021 roku. Poprzednik dobrze ocenia jego pracę.
- Bardzo dobra decyzja! Wydaje mi się, że od dłuższego czasu nie podlegało dyskusji, że kontrakt zostanie przedłużony. I słowo ciałem się stało. Jurek osiągnął bardzo dobry wynik w eliminacjach i zasłużył na to, by poprowadzić Polskę na Euro. Widać, że Jurek ma pomysł na organizację gry, że drużyna czyni stały postęp - komentuje.
Nawałka pochwalił Brzęczka za to, że wprowadza do kadry nowych zawodników. Jego zdaniem jest widoczny postęp w grze ofensywnej Biało-Czerwonych.
Krzysztof Mączyński ma duży żal do Adama Nawałki. "To był cios poniżej pasa" >>
PKO Ekstraklasa. Jagiellonia Białystok kontaktowała się z Adamem Nawałką >>