Bundesliga. Pasja do futbolu zwyciężyła koronawirusa. Kibic wdrapał się na drzewo, żeby oglądać Lewandowskiego

Getty Images / Hannibal Hanschke / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Hannibal Hanschke / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Do niecodziennej sytuacji doszło podczas meczu Bundesligi Bayernu Monachium z Unionem Berlin. Kamery zarejestrowały kibica, który siedział na drzewie w lesie i obserwował grę.

Bayern Monachium od zwycięstwa rozpoczął zmagania w Bundeslidze wznowione w ten weekend po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa. Robert Lewandowski i spółka wygrali na wyjeździe z 1.FC Union Berlin (2:0), umacniając się na pozycji lidera rozgrywek (Bawarczycy po 26 kolejkach mają cztery punkty przewagi nad Borussią Dortmund).

Reprezentant Polski nie zatracił skuteczności w przerwie od rywalizacji. "Lewy" w 40. minucie spotkania otworzył wynik, pokonując z rzutu karnego Rafała Gikiewicza, który rozegrał 90 minut w bramce gospodarzy. Było to 26. trafienie Lewandowskiego w tym sezonie ligowym.

Niedzielny mecz w Berlinie, podobnie jak wszystkie spotkania w Bundeslidze, toczył się bez udziału publiczności. To efekt wypracowanego planu powrotu do normalności w niemieckim futbolu. Chociaż nie do końca...

Jak pisze "Bild", jeden z kibiców zaraz po rozpoczęciu spotkania wdrapał się na 12-metrowe drzewo w pobliskim lesie, z którego miał znakomity punt obserwacyjny na boisko. Musiała interweniować policja, ale obeszło się bez mandatu.

"Przez krótki czas mężczyzna ten był jedynym fanem piłki nożnej w Niemczech, który mógł śledzić Bundesligę na żywo podczas pierwszej kolejki po przywróceniu sezonu" - komentuje dziennik.

Zobacz:
Bundesliga. Zobacz pierwszego gola Roberta Lewandowskiego po przerwie spowodowanej koronawirusem (wideo)

ZOBACZ WIDEO: Nowe zasady bezpieczeństwa zabiją "cieszynki" po bramkach? Kownacki: Nie wszystkiego da się przestrzegać

Źródło artykułu: