W niedzielę media obiegła informacja o powrocie piłkarzy grających w Serie A do indywidualnych treningów 4 maja. Grupowe zajęcia będą możliwe od 18. dnia miesiąca. Nie był to jednak początek, a koniec dobrych informacji. W tym tygodniu we Włoszech dyskutuje się już o mało optymistycznych wypowiedziach ministra sportu. Vincenzo Spadafora stoi na stanowisku, że szansa na dokończenie sezonu jet niewielka, a ligi powinny mieć przygotowany plan B.
Ewentualne przerwanie rozgrywek będzie mieć poważne konsekwencje. Finansowo stracą na tym zarówno zespoły piłkarskie, jak i branże powiązane z calcio. Co za tym idzie część Włochów. Serie A i grające w niej kluby są trzecim pracodawcą w kraju pod względem liczby zatrudnionych osób.
Do frontu zwolenników kontynuowania sezonu dołączył Fabrizio Corsi. W zarządzanym przez niego drugoligowym Empoli FC jest Szymon Żurkowski, który zimą przeniósł się do klubu na zasadzie wypożyczenia z ACF Fiorentiny.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus przewartościował piłkarskie kontrakty. "Futbol jest przepłacony, ale to prawo rynku"
- Jestem rozczarowany tym, co dzieje się we Włoszech. Mam wrażenie, że rząd, a szczególnie minister Spadafora nienawidzą futbolu. Inne ligi są gotowe do wznowienia gry, przygotowują protokoły medyczne, tylko nie włoska. Tutaj czekamy na pieniądze, które magicznie spadną z nieba. Powinniśmy wrócić, nawet jeżeli stałoby się to w lipcu i w sierpniu - mówi prezydent Empoli FC w rozmowie z Itasportpress.
- Jak mówi mój przyjaciel Adriano Galliani, jeżeli wcześniej zakończymy sezon, to nasi europejscy konkurenci zyskają ogromną przewagę nad włoskim produktem. Firmy zajmujące się prawami telewizyjnymi poprosiły już kluby o zniżkę, a niektóre z nich są poważnie zagrożone upadkiem. Oczywiście rządzących to nie interesuje. Władze są totalnymi ignorantami - dodaje Corsi.
We Włoszech przybywa dziennie coraz mniej przypadków zakażenia koronawirusem. W czwartek pozytywny wynik dał test 1872 osób. 4693 wyzdrowiało, a zmarło 16 razy mniej - 285.
Czytaj także: Diego Godin krytykuje Serie A: Byliśmy narażani do ostatnich chwil
Czytaj także: David Beckham zakłada piłkarską agencję menedżerską