FC Barcelona nie jest w 100 procentach zdecydowana na transfer Neymara. Niektóre media informowały nawet, że Blaugrana zrezygnowała z tej transakcji, jednak dziennik "Mundo Deportivo" przekonuje, że temat jest nadal aktualny. Z powodu pandemii koronawirusa, pojawiają się jednak pewne problemy.
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Według katalońskiej prasy, Neymar zarabia w Paris Saint-Germain z bonusami około 50 mln euro rocznie. Takich pieniędzy z pewnością nie otrzyma w Barcelonie. "Neymar może dostać około 20 mln euro" - podkreśla dziennik.
PSG z pewnością nie złoży broni. Dyrektor sportowy klubu Leonardo Nascimento de Araujo ma przedstawić piłkarzowi w najbliższym czasie propozycję nowego, gigantycznego kontraktu, który miałby obowiązywać do 2025 roku.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. PKO Ekstraklasa ma plan na powrót do grania! "Liga może zakończyć się 19 lipca"
Neymar musi wybrać między wielkimi pieniędzmi, a miejscem, w którym był szczęśliwy i odnosił sukcesy. Gazeta podkreśla także, że 28-latek cały czas utrzymuje bliskie relacje z Lionelem Messim oraz Luisem Suarezem. Urugwajczyk mówił wprost, że chętnie zobaczyłby Neymara w koszulce Barcelony (więcej TUTAJ).
Napastnik spędził w tym klubie cztery lata. W 2017 roku odszedł do Paris Saint-Germain, a Francuzi zapłacili za niego 222 miliony euro, co jest transferowym rekordem. Neymar już wiele razy powtarzał, że w stolicy Francji nie czuje się szczęśliwy i sygnalizował chęć odejścia.
Zobacz także: Jakub Błaszczykowski i Wisła Kraków, czyli miłość większa od milionów