Pandemia wpływa na rynek transferowy. "Borussia może zapomnieć o 100 mln funtów"

Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: Jadon Sancho
Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: Jadon Sancho

Paul Merson, były piłkarz a obecnie ekspert Sky Sports, jest przekonany, że Borussia Dortmund nie sprzeda Jadona Sancho za wielkie pieniądze. Młody Anglik chciałby latem wrócić do Premier League.

Pandemia koronawirusa całkowicie sparaliżowała świat sportu. Obecnie zakażonych groźnym wirusem na świecie jest ponad milion osób. Zmarło natomiast prawie 100 tysięcy osób (stan na 10 kwietnia). Wielu ekspertów jest przekonanych, że wiele branż czeka w najbliższych miesiącach spory kryzys.

Kłopoty dotkną także piłkę nożną. - Życie się zmieniło, co dotknęło także futbol. Transfery za ogromne kwoty w tym roku znikną z rynku. Kluby mają problem z wypłacaniem pensji. Wydanie takiej kwoty mogłoby spowodować wielkie problemy - podkreśla Paul Merson, były piłkarz, a obecnie ekspert Sky Sports.

Z roku na rok kluby piłkarskie wydają coraz większe pieniądze na wzmocnienia. Latem 2020 roku mieliśmy być świadkami kilku hitowych transferów. Jeden z nich to Jadon Sancho, który wyceniany jest przez Borussię Dortmund na ponad 100 mln funtów. Poważne zainteresowane są nim kluby Premier League: Manchester United, Chelsea FC czy Manchester City.

- Nie ma szans, żeby coś takiego się wydarzyło. Borussia Dortmund żąda takiej kwoty za jeden z największych talentów w Europie. Klub może jednak o tym zapomnieć - dodaje 52-latek.

Sancho w trwającym sezonie czaruje w barwach Borussii Dortmund. Do tej pory we wszystkich rozgrywkach strzelił 17 goli, do których dołożył aż 19 asyst.

Zobacz także: Oto przyszłość polskiej piłki. Michał Karbownik może pobić transferowy rekord

Zobacz także: Prezydent białoruskiej piłki dla WP SportoweFakty: Gramy dalej!

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Radosław Majdan szczerze o obniżkach pensji dla piłkarzy. "Sportowcy nie mają wyjścia. Kluby przestały zarabiać"

Komentarze (0)