#DziałoSięWSporcie. Biedak, który zjednoczył francuską piłkę i zorganizował pierwszy mundial

Getty Images / Keystone / Na zdjęciu: Jules Rimet (z lewej)
Getty Images / Keystone / Na zdjęciu: Jules Rimet (z lewej)

Robi nieprawdopodobną karierę. 7 kwietnia wreszcie mu się udaje i jednoczy wszystkie związki francuskiej piłki. Dwa lata później zostaje szefem światowego futbolu. Dziś o puchar Jules'a Rimeta walczy co cztery lata 211 państw naszego globu.

Ma 11 lat, kiedy opuszcza swoją małą wioskę. Rodzina klepie nieprawdopodobną biedę. Francja przeżywa wielki kryzys rolny. Bliscy Rimeta zostawiają swój młyn i przenoszą się do Paryża w poszukiwaniu lepszego życia. Ojciec zakłada sklep w siódmej dzielnicy. Pomaga mu Jules, najstarszy syn.

Na paryskich ulicach chłopak odkrywa piłkę nożną. Ćwiczy też boks, szermierkę i lekkoatletykę. Żaden klub nie chce go do siebie. Tłumaczą, że za słaby. Zdaje za to maturę, zdobywa  stopień prawniczy. W wieku 23 lat zakłada piłkarski zespół Red Star FC. Klub miał jednoczyć różne klasy społeczne. Bez dyskryminacji. Lud pracujący w stolicy wreszcie ma drużynę. Czerwonej gwieździe nie wiedzie się jednak tak dobrze jak Rimetowi. Klub do dziś nie zdobył ani jednego mistrzostwa kraju. Rimet za to szybko pnie się w górę w związkach sportowych.

Aż przychodzi wielka wojna. Żołnierze, znudzeni w okopach, zabijają czas na prowizorycznych boiskach. Francję podbija piłka nożna. Po zawieszeniu broni porucznik Rimet wraca na sportowe salony i jednoczy kilka zwaśnionych ze sobą federacji piłkarskich. Tak tworzy jedną - Federation Francaise de Football. Jest 7 kwietnia 1919.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Radosław Majdan szczerze o obniżkach pensji dla piłkarzy. "Sportowcy nie mają wyjścia. Kluby przestały zarabiać"

Dwa lata później Rimet zostaje także prezydentem FIFA, czyli międzynarodowej organizacji piłkarskiej. Idzie na kolejną wojnę - próbuje zorganizować piłkarskie mistrzostwa świata. Długo walczą z nim amatorskie stowarzyszenia i Międzynarodowy Komitet Olimpijski, który nie chce stracić wpływów. W 1930 kapitulują. Urugwaj organizuje pierwszy mundial, buduje piękny stadion w Montevideo. Mimo obietnic zwrotu kosztów, do Ameryki Południowej przyjechały tylko cztery europejskie reprezentacje: Francja, Belgia, Rumunia i Jugosławia. Pierwszą Złotą Nikę zdobywają gospodarze. Od 1946 roku nagroda dostaje imię Rimeta.

Francuz rządzi światową piłką do 1954 roku. 33 lata na tronie. Najdłużej w historii FIFA. Umiera dwa lata później. Nie zobaczył, jak jego Francja zdobywa mistrzostwo świata. Potęga Les Bleus rozkwitła dopiero na przełomie wieków.

Pierwszy mundial Francja wygrywa w 1998 roku. Akurat kiedy kraj był niezwykle podzielony. Dyskutowano, czy w reprezentacji powinny grać dzieci afrykańskich imigrantów. Jean-Marie Le Pen zażarcie wypominał im, że nie śpiewają hymnu. Zinedine Zidane zbierał gromy za słabe Euro w 1996 roku. Kibice zapomnieli mu dopiero po wygranym finale mundialu z Brazylią. Tak syn algierskich imigrantów został bohaterem nr 1 we Francji. Wszyscy chcieli go na prezydenta.

Do czasu. Po klapie w 2002 roku i odpadnięciu w grupie, wróciły skandale. Długotrwały spokój do szatni przywrócił dopiero mistrz z 1998, Didier Deschamps. Od 2012 rządzi kadrą i przywrócił w niej równowagę. Mimo przegranego finału Euro 2016 piłkarze zostali idolami kibiców. Zaufanie spłacili na mundialu w Rosji, gdy sięgnęli po drugie mistrzostwo.

Wróciła upragniona przez Rimeta zgoda. Bez podziałów, z którymi walczyła w Paryżu jego Czerwona Gwiazda. - To grupa młodych i szczęśliwych ludzi. Oczywiście, czasem dochodzi do konfliktów, większych, mniejszych, ale najważniejsze, by znaleźć balans. I to nam się udało - mówił Deschamps po wygranych MŚ 2018.

Więcej mistrzostw świata od Francuzów mają tylko Włosi, Niemcy (po cztery) i Brazylijczycy (pięć).

Z powodu zagrożenia epidemią koronawirusa, apelujemy do Was, byście unikali skupisk ludzkich. Wspieramy akcję #zostanwdomu. Pod hasztagiem #DziałoSięWSporcie każdego dnia będziemy przypominać ważne, ciekawe, niesamowite zdarzenia, które zapisały się w historii sportu.
[b]KS Koronawirus. Jak małe kluby walczą z pandemią
Wiesław Wilczyński: Sport dzieci to bardzo wrażliwa branża

[/b]

Komentarze (0)