Aleksandar Prijović został aresztowany w piątek wieczorem, gdy wraz z małżonką i przyjaciółmi spędzał czas w barze hotelu Crowne Plaza w Belgradzie długo po rozpoczęciu godziny policyjnej (17:00).
Serbskie media najpierw poinformowały, że piłkarz został zatrzymany w związku z nieprzestrzeganiem godziny policyjnej, ale Prijović okazał się być gościem hotelu i mógł przebywać o tej porze w hotelowym barze.
Nie uchroniło go to jednak przed innym zarzutem, ponieważ przebywał w towarzystwie więcej niż pięciu osób, a to już udział w zgromadzeniu, które w czasie epidemii też są w Serbii niedozwolone.
Piłkarz przyznał się do zarzutu i w sobotę został skazany na trzy miesiące aresztu domowego. Taki sam wyrok usłyszała jego żona.
Prijović był zawodnikiem Legii w latach 2015-2017. W 72 meczach dla stołecznego klubu strzelił 24 gole, a przy 13. Sięgnął z Wojskowymi po dwa mistrzostwa Polski i awansował z nimi do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Z Łazienkowskiej 3 przeniósł się do PAOK Saloniki, a od stycznia ubiegłego roku jest związany z Al-Ittihad Dżudda. Liga w Arabii Saudyjskiej, podobnie jak zdecydowana większość innych na całym świecie, przerwała rozgrywki, więc Serb wrócił do ojczyzny.
ZOBACZ WIDEO: Jak piłka nożna będzie wyglądać po epidemii koronawirusa? "To bardzo poważnie zachwieje klubami"