"Widzew to nie jest firma". Łodzianie rozbici w Radzionkowie przez Ruch

Newspix / Archiwum PS / Na zdjęciu: piłkarze Ruchu Radzionków
Newspix / Archiwum PS / Na zdjęciu: piłkarze Ruchu Radzionków

Dzień 24 lipca 1998 roku w Radzionkowie zapamiętali wszyscy. Wówczas beniaminek ekstraklasy Ruch w debiucie 5:0 rozgromił faworyzowany Widzew Łódź. - Nie wiedzieli co się dzieje - przyznał po latach Marian Janoszka.

Epidemia koronawirusa doprowadziła do zawieszenia rozgrywek PKO Ekstraklasy. Przypominamy zatem najciekawsze mecze sprzed lat.

W 1998 roku po raz pierwszy w historii w ligowej elicie znalazł się Ruch Radzionków. Pierwszym rywalem Cidrów był 4. zespół poprzedniego sezonu Widzew Łódź naszpikowany piłkarskimi gwiazdami. W składzie gości znaleźli się m.in. Tomasz Łapiński, Dariusz Gęsior czy Artur Wichniarek. Drużynę po odejściu Franciszka Smudy prowadził awaryjnie Andrzej Pyrdoł.

Gospodarze mieli w drużynie kilku piłkarzy, którzy mogli się pochwalić występami w ligowej elicie. Najbardziej znanym spośród nich był Marian Janoszka. "Ecik" z GKS-em Katowice zdobył m.in. Puchar Polski, na koniec kariery zdecydował się wrócić do "swojego" Ruchu.

ZOBACZ WIDEO Koronawirus. Zbigniew Boniek o zarażeniu Bartosza Bereszyńskiego. "Przechodzi to tak, jak bardzo lekką grypę"

Dodajmy, że jednym z sędziów liniowych był obecny prezes Radomiaka Radom Sławomir Stempniewski, znany ze szklanego ekranu jako sympatyczny i momentami dość kontrowersyjny Pan Sławek.

8 tysięcy kibiców przecierało oczy ze zdumienia. Po trzydziestu minutach Cidry prowadziły 4:0! W 12. minucie gola zdobył Rafał Jarosz, kilkadziesiąt sekund później z rzutu karnego bramkę strzelił Janoszka. Po kolejnych trzech minutach na 3:0 rezultat podwyższył Józef Żymańczyk, a w 30. bramkę zdobył Janoszka, oczywiście głową. - Widzew był w szoku, łodzianie nie wiedzieli co się dzieje. My złapaliśmy wiatr i wszystko nam wychodziło - wspominał po latach w Canalu+ "Ecik".

Radzionkowianie dobili rywali w 71. minucie. Po kontrze w sytuacji sam na sam Sławomira Olszewskiego płaskim uderzeniem pokonał Tomasz Fornalik. - Mecz pokazał, że Widzew to nie jest firma, to nie są zawodnicy - żalił się po spotkaniu ówczesny opiekun łodzian Andrzej Pyrdoł. - Widzew nas zlekceważył. Samochodami przyjechali na mecz, myśleli, że łatwo sobie poradzą. Później chyba trudno im było z Radzionkowa wyjechać - zastanawiał się Janoszka.

Ówczesne rozgrywki radzionkowianie zakończyli na wysokim 6. miejscu. Widzew w sezonie przegrał aż dziesięć meczów, ale osiemnaście zwycięstw i tylko dwa remisy wystarczyły do zdobycia wicemistrzostwa Polski. Poza zasięgiem wszystkich była Wisła Kraków.

Stadionu, na którym Ruch Radzionków rozgrywał swoje mecze w ekstraklasie już nie ma. Obiekt został zburzony, na jego miejscu powstaje galeria handlowa. A Cidry? Na moment powróciły na zaplecze ekstraklasy, potem znowu wszystko runęło i zespół odbudowuje się w IV lidze. Bliżej powrotu do ligowej elity jest Widzew. Łodzian w PKO Ekstraklasie najwcześniej będziemy mogli zobaczyć w 2021 roku.

Czytaj także:
--> Ostatni wielki mecz Lecha Poznań przed spadkiem. Maciej Żurawski pogrążył nowego pracodawcę
--> "Już się tym waszym nie będzie chciało". Gest Kozakiewicza, załamany Stawowy, Cracovia odarta z marzeń we Wronkach

Komentarze (0)