W ciągu kilku dni Lombardia stała się największym ogniskiem koronawirusa w Europie. Tylko w tym regionie zarażonych chorobą jest już około 700 lekarzy, w całych Włoszech zmarło już ponad tysiąc osób.
Z ostatnich relacji wynika, że Włosi coraz bardziej zdają sobie sprawę ze skali zagrożenia i zaprzestali niepotrzebnych wyjść z domu, co miało wielki wpływ na rozprzestrzenienie się wirusa na początku marca.
Jednym z najbardziej dotkniętych epidemią miast jest Bergamo. Kapitan tamtejszej Atalanty Alejandro Gomez przekonuje, że na ulicach bardzo trudno spotkać choć jedną osobę.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
- Nie ma nikogo, miasto wygląda jak z horroru, nie przesadzam. Wszystko jest pozamykane, oprócz marketów. Ale zamówić możesz tylko przez internet i towar zostanie ci przywieziony - tłumaczy.
Napastnik czołowej włoskiej drużyny liczy, że wszyscy zastosują się do zaleceń i nie będą ryzykować wyjścia z domu.
- W Bergamo jest 400 przypadków, nie można pozwolić, by ta liczba się zwiększyła. Musimy zastosować się do reguł i pozostać w domach do odwołania - podsumowuje Argentyńczyk.
Na całym świecie z powodu koronawirusa zmarło już ponad pięć tysięcy ludzi.
Sport przegrywa z koronawirusem. Zobacz listę odwołanych imprez--->>>