Gra Herthy Berlin w tym sezonie nie wygląda dobrze. Klub prezentuje toporną piłkę, rzadko wygrywa i zajmuje miejsce w dolnej części tabeli. Nadzieją na lepsze czasy dla "Starej Damy" są dwaj gracze sprowadzeni w styczniu - Cunha i Piątek.
Brazylijczyk i Polak grają ze sobą krótko, ale widać, że potrafią ze sobą współpracować i warto budować grę ofensywną Herthy w oparciu o nich. W rozmowie z dziennikiem "Berliner Morgenpost" Cunha potwierdził, że z reprezentantem Polski tworzy zgrany duet.
- Od pierwszej chwili dobrze się rozumiemy, tego się nie da nauczyć czy zaplanować. A zwłaszcza jeśli chodzi o napastników. Jest między nami szczególna chemia, przewidujemy jak zachowa się ten drugi. Myślę nasza współpraca z czasem będzie jeszcze lepsza. Dobrze dogadujemy się także poza boiskiem, co bez wątpienia pomaga - podkreślił 20-letni napastnik ściągnięty do Berlina z RB Lipsk.
ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze
Cunha i Piątek rozmawiają ze sobą po włosku. "El Pistolero" zna ten język za sprawą 1,5 rocznego pobytu w Genoi i AC Milan, Brazylijczyk nauczył się go w Szwajcarii. - W FC Sion miałem włoskiego trenera. Podłapałem od niego kilka słów. Nauczyłem się wtedy także francuskiego. Nie szło mi tylko ze Schwiitzerdutsch (dialekt języka niemieckiego używany na terenie Szwajcarii - przyp. WP SportoweFakty). To było za dużo dla moich uszu. Coś okropnego! - śmiał się piłkarz Herthy
Cunha już teraz zasługuje na status piłkarskiego poligloty. Brazylijczyk mówi po portugalsku, hiszpańsku, francusku i włoski, uczy się także niemieckiego i angielskiego. - Wydaje mi się, że mam do tego talent. Nie jestem typem kujona, nauka przychodzi mi łatwiej, kiedy mam z niej frajdę. Staram się nauczyć ile się da z mojego otoczenia - powiedział.
Naukę wychowanek Coritiby i były gracz futsalu ma jednak we krwi. - Mój ojciec był nauczycielem w szkole, do której chodziłem i pilnie śledził moje postępy w nauce. Kiedy pojawiały się problemy, nie mogłem grać w piłkę, a to była dla mnie najgorsza kara. Więc uczyłem się dobrze - opowiedział Cunha w rozmowie z "Berliner Morgenpost".
Do tej pory Brazylijczyk zagrał dla Herthy trzy mecze w Bundeslidze i strzelił w nich jedną bramkę. Na jego konto można zapisać jednak także trafienie w meczu z SC Paderborn, zapisane jako samobójczy gol Jamilu Collinsa. Piątek wystąpił w pięciu ligowych spotkaniach, do siatki trafił raz.
Czytaj także:
Bundesliga. Krzysztof Piątek w niechlubnym rankingu. Mocno stracił na wartości
Bundesliga. Nadzwyczajna narada w Hercie Berlin. Alexander Nouri rozmawiał z piłkarzami