Jak podaje Szymon Jadczak z TVN24, krakowski sąd aresztował dwie osoby związane z środowiskiem pseudokibiców Lechii. To efekt informacji uzyskanych od Pawła M., pseudonim "Misiek", byłego szefa kibolskiej grupy Wisły Kraków. Wcześniej obie grupy fanów łączyły wspólne interesy, m.in. związane z handlem narkotyków.
"Misiek", od 2006 roku stojący na czele Wisła Sharks, kibolskiego gangu z Krakowa, sprowadzał poprzez gdański port narkotyki do Polski, które następnie rozprowadzał po całym kraju. W 2016 roku Paweł M. zerwał współpracę z Lechią oraz Śląskiem Wrocław, po czym związał się z środowiskiem pseudokibiców Ruchu Chorzów.
Jak podaje Jadczak, była to nierozważna decyzja, bowiem wkrótce kibole Ruchu poszli na współpracę z policją, informując m.in. o działaniach "Miśka". Wielu przestępców zostało aresztowanych, ale Paweł M. uciekł z Polski. Wpadł kilka miesięcy później we Włoszech. Wtedy sam zaczął współpracę ze śledczymi. Za kratki trafili nie tylko jego dawni koledzy z Wisły, ale również związani z pseudokibicami Lechii.
W zeszłym tygodniu w ręce CBŚ wpadły dwie osoby - Artur Z. (związany ze środowiskiem kibiców Lechii) i Mirosław K., były rugbysta. Na podstawie zeznań "Miśka" obu mężczyzn aresztowano na 3 miesiące.
CZYTAJ TAKŻE Boks zawodowy. "Mógł mieć nóż, ale byłem na to gotowy". Artur Szpilka wspomina spotkanie z "Miśkiem"
CZYTAJ TAKŻE Nowe fakty ws. zatrzymania pseudokibiców Wisły Kraków. "Misiek" poszedł na współpracę z policją
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: pomylił futbol z innym sportem? Piłkarz wyrzucony za absurdalny atak na rywala