Ostatni raz kadra Polski była pozbawiona Roberta Lewandowskiego w 2018 roku. Wówczas w meczu z Portugalią remis zapewnił nam Arkadiusz Milik. Napastnik Napoli ostatnio jednak także nie cieszy się najlepszym zdrowiem. W poniedziałek po raz kolejny opuścił trening drużyny z powodu urazu.
Gdyby to wciąż było mało, z powodu kontuzji kolana wyłączony z gry jest także Dawid Kownacki, który jeszcze nie tak dawno był częścią reprezentacji.
Nie można zatem wykluczyć, że jedynym w pełni zdrowym napastnikiem drużyny narodowej, na marcowe sparingi z Finlandią (27.03) oraz Ukrainą (31.03), będzie Krzysztof Piątek. Snajper Herthy jednak od dłuższego nie imponuje formą, strzelając sporadycznie i to najczęściej z rzutów karnych.
ZOBACZ WIDEO: Menadżer Kamila Grosickiego zdradza kulisy transferu. Potwierdził, że były dwie inne ciekawe oferty
Jerzy Brzęczek zatem, czy tego chce czy nie, musi zacząć myśleć o alternatywach. To jednak wcale nie musi być zła informacja. Patrząc na dotychczasowe decyzje selekcjonera, nie palił się on do jakiegokolwiek eksperymentowania w ataku, testowania wariantu bez Lewandowskiego. Oczywiście, snajper Bayernu to niepodważalny numer jeden w kadrze. Warto jednak przed Euro sprawdzić też inne opcje, na wypadek różnych zdarzeń losowych.
Poza tym nie zaszkodzi przyjrzeć się napastnikom, którzy mogą stanowić alternatywę dla Piątka. Ten bowiem, mając na uwadze jego dyspozycję w tym sezonie, wcale nie powinien być pewny powołania na Euro.
Problem w tym, że aktualnie polscy snajperzy nie przeżywają najlepszego okresu w swoich karierach. Jednym z pierwszych piłkarzy, który przychodzi na myśl w kontekście sprawdzenia go w ataku kadry jest Karol Świderski, który imponował w PAOK-u. Czas przeszły jest tu jednak jak najbardziej na miejscu. 23-latek od siedmiu meczów nie może zdobyć bramki, w efekcie czego w trzech ostatnich starciach, dwukrotnie pojawił się jedynie w końcówkach.
W kontekście reprezentacji wymieniani byli również wyróżniający się gracze Ekstraklasy - Adam Buksa czy Jarosław Niezgoda. Problem w tym, że obaj właśnie przenieśli się do MLS, która to rozegrała dopiero 1. kolejkę nowego sezonu i trudno ich na teraz obiektywnie ocenić. Podobnie sprawa ma się z Patrykiem Klimalą, który zamienił Jagiellonię na Celtic. 21-latek jednak trochę okazji do gry w nowych barwach już miał. Przynajmniej teoretycznie, bowiem na razie jest przyspawany do ławki rezerwowych.
Ciekawą opcją wydaje się natomiast Kacper Przybyłko. 26-latek w zeszłym sezonie imponował skutecznością w MLS, będąc 5. najskuteczniejszym zawodnikiem ligi z 15 bramkami na koncie. Jerzy Brzęczek jednak raczej niechętnie spogląda na piłkarzy spoza Europy.
Kto zatem w miarę regularnie gra w swoim klubie na Starym Kontynencie? Jednym z nielicznych przypadków jest Jakub Świerczok. Piłkarz Ludogorca występuje w większości spotkań swojego zespołu, choć nie ma monopolu na miejsce w wyjściowej jedenastce.
Dalej sytuacja wygląda już znacznie gorzej. Mariusz Stępiński stracił swoje miejsce w "11" Hellasu Verona, a Łukasz Teodorczyk całkowicie przepadł w Udinese. Jest jeszcze Kamil Wilczek, ale 32-latek raczej już naszej reprezentacji nie zbawi. Poza tym on także zmienił klub i wciąż czeka na debiutanckie trafienie w nowych barwach. Zresztą jak sam przyznaje, z trenerem Brzęczkiem rozmawiał raz w życiu, gdy ten pracował jeszcze w Ekstraklasie.
Jeszcze do niedawna panowała narracja, że część z wyżej wymienionych napastników ma po prostu pecha, że urodzili się w czasach Lewandowskiego i Milika, że wcześniej byliby nieodzowną częścią zgrupowań reprezentacji. Teraz jednak, gdy pojawiła się realna szansa, na pokazanie swojej wartości w kadrze, przyszło u nich mniejsze lub większe załamanie formy. Jerzy Brzęczek musi jednak się na kogoś z tego grona zdecydować. Alternatyw nie ma. Nawet w Ekstraklasie, gdzie najskuteczniejszym polskim piłkarzem wciąż w niej grającym jest Paweł Brożek.
Czytaj także:
- PKO Ekstraklasa. Rzut tortem, trumny na murawie... Najbardziej pamiętne wojny polskich trybun z właścicielami
- PKO Ekstraklasa. Koronawirus w Polsce jest nieunikniony. W sporcie jednak na razie spokojnie