Drużyna Marcelo Bielsy jest wiceliderem The Championship, a dzięki zwycięstwom w trzech ostatnich meczach powiększyła przewagę nad trzecim w tabeli zespołem do pięciu punktów.
Mateusz Klich ma swój udział w tej zwycięskiej serii Leeds United. W spotkaniu z Bristol City (1:0), szczęśliwie, ale jednak, asystował przy trafieniu Luke'a Aylinga. W meczu z Reading FC (1:0) należał do najlepszych na boisku, a w środę zapewnił Pawiom zwycięstwo z Middlesbrough FC (1:0).
- Bardzo się cieszę z gola, ale jeszcze bardziej cieszę się ze zwycięstwa. To był bardzo intensywny mecz. Middlesbrough potrzebuje punktów i widać było, jak bardzo chcą wygrać - powiedział Klich przed kamerą klubowej telewizji LUFC TV.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kuriozalna sytuacja na meczu rezerw Realu. Bezmyślne zachowanie Rodrygo
Do spotkania z Bristolem Leeds straciło bramki w 11 kolejnych meczach. Gdy Pawie zaczęły grać na zero z tyłu, wróciły na zwycięską ścieżkę: - Wiemy, że jeśli uda nie będziemy tracili bramek, to będzie dobrze, ponieważ w każdym meczu tworzymy szanse - stwierdził reprezentant Polski.
Zapytany o to, czy zespół czuje presję związaną z grą o awans do Premier League, odpowiedział: - Oczywiście, wszyscy wiemy, o co gramy. Mamy doświadczenie z poprzedniego sezonu i nikt z nas nie chce powtórki. Czujemy presję, ale wszyscy jesteśmy mocniejsi mentalnie niż w poprzednim sezonie.
W poprzednim sezonie Leeds United aż do 43. kolejki zajmowało pozycje dające bezpośrednią promocję do Premier League, ale w czterech ostatnich spotkaniach zdobyło tylko jeden punkty i wywalczyło jedynie prawo gry w barażach
W pierwszej rundzie dwuetapowych play-offów drużyna z Elland Road musiała uznać wyższość Derby County (1:0, 2:4). Leeds United czeka na powrót do Premier League od 2004 roku.
Klich jest absolutnie podstawowym zawodnikiem Leeds United. Zagrał w tym sezonie od pierwszej minuty w każdym z 35 ligowych spotkań. Strzelił w nich cztery gole, a przy dwóch asystował.
Czytaj również -> Bartosz Kapustka nie zagra w Legii Warszawa
Czytaj również -> Hajto: Lewandowski jest za bardzo eksploatowany