To nie są łatwe tygodnie dla Manchesteru City, który nie ma szans na mistrzostwo Anglii oraz może nie zagrać w Lidze Mistrzów przez następne dwa lata. W trwającej edycji jest jednak blisko ćwierćfinału. W prestiżowym spotkaniu pokonał na wyjeździe Real Madryt, a zaliczka mogła być jeszcze wyższa niż 2:1.
- Straciliśmy gola, gdy byliśmy lepsi, a strzeliliśmy dwa, gdy Real dominował. Liga Mistrzów rządzi się własnymi prawami - tłumaczy Pep Guardiola, który podkreśla, że losy awansu nie są przesądzone. - Jeśli istnieje drużyna, która potrafi odwrócić losy takich meczów, to jest nią właśnie Real - analizuje.
Kluczowe w środowym spotkaniu było osiem minut. Najpierw wyrównującego gola strzelił Gabriel Jesus, a później prowadzenie dla Anglików zdobył Kevin De Bruyne. Wynik mógł być wyższy, gdyż w końcówce meczu Królewscy grali bez Sergio Ramosa, który otrzymał czerwoną kartkę.
ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii
- Nie ma takich graczy na świecie jak on. Kiedy wychodzi do gry, bardzo trudno jest go zatrzymać - chwali Jesusa Katalończyk.
- W Lidze Mistrzów nie można dominować przez całe 90 minut. Courtois grał świetnie, ale w końcówce zagraliśmy bardzo dobrze. Wynik jest korzystny, gdyż strzeliliśmy dwa gole - tłumaczy Guardiola.
Rewanżowe spotkanie Manchesteru City z Realem Madryt zostanie rozegrane 17 marca na Etihad Stadium.
Czytaj także:
Zinedine Zidane nie kryje rozczarowania
Sergio Ramos czerwonym rekordzistą