To był koszmarny wieczór w wykonaniu bramkarza reprezentacji Polski i West Ham United. Łukasz Fabiański co prawda zaliczył kilka dobrych interwencji, ale jego występ zostanie zapamiętany tylko z racji fatalnych błędów przy dwóch straconych golach.
Zwłaszcza przy drugim trafieniu dla The Reds Polak się nie popisał. Puścił między nogami piłkę po teoretycznie łatwym do obrony strzale Mohameda Salaha. "To był koszmar Fabiańskiego na Anfield Road" - pisały angielskie media, określając Fabiańskiego najsłabszym piłkarzem meczu Liverpool FC - West Ham United.
Nasz golkiper wie, że zawalił na całej linii. Nie zamierza udawać, że nic się nie stało. - Po meczu przeprosiłem drużynę w szatni. Nie sądzę, bym mógł powiedzieć coś jeszcze. Przyznałem się do błędu i powiedziałem: bardzo mi przykro. To przeze mnie przegraliśmy - powiedział Fabiański, cytowany przez klubową stronę West Ham United.
ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze
- Mój błąd w zasadzie kosztował zespół trzy punkty. Dobrze nam szło. Gdyby nie ten błąd, moglibyśmy nawet wygrać. Bardzo mi przykro, że zawiodłem cały zespół. Przy obu bramkach powinienem był zareagować znacznie lepiej. Byłem gotowy na interwencje, ale z jakiegoś powodu - może byłem nieco zrelaksowany - nie obroniłem strzałów - wyjaśnił reprezentant Polski.
Mecz z Liverpoolem to już przeszłość. Fabiański nie zamierza roztrząsać swoich błędów i porażki West Ham United. Woli w pełni skoncentrować się na kolejnym rywalu - Southampton FC.
- Zrobię co w mojej mocy, by wyeliminować wszystkie błędy, ciężko nad tym pracuję. Postaram się być ważną częścią drużyny do końca sezonu. Nadal jesteśmy w złej sytuacji. Będę chciał być jeszcze bardziej skoncentrowany i niezawodny niż dotychczas - stwierdził Fabiański.
Zobacz też:
Premier League. Liverpool FC - West Ham. Łukasz Fabiański najgorszy na boisku. Niskie noty Polaka
Premier League. Liverpool FC - West Ham. Angielskie media piszą o błędzie Łukasza Fabiańskiego. "Koszmar na Anfield"